Hej!
I już prawie po Świętach. Dzisiaj jednak nie będzie o prezentach jakie dostałam, tylko o
Rozjaśniaczu w sprayu od Joanny.
Miesiąc temu zawitałam u fryzjerki, aby ogarnąć moją zapuszczoną głowę. Już po wszystkim popatrzyłam z żalem na święte kosmyki, które były rozjaśnione przez słońce. Moja fryzjerka poleciła mi do stosowania preparat z Joanny. Oczywiście bardzo szybko zaopatrzyłam się w ten rozjaśniacz.
Pryskam z dość dużej odległości 20 cm, aby efekt był równomierny. Ja staram się nie nakładać blisko skóry głowy, bo boje się o cebulki włosów. Rozjaśniacz można nałożyć na suche lub mokre włosy. Aby otrzymać lepszy efekt można po nałożeniu na mokre włosy użyć suszarki (faktycznie gdy byłam zmuszona użyć suszarki efekt rozjaśnienia był mocniejszy).
Cały preparat zamknięty jest w buteleczce o pojemności 150 ml. Spryskiwacz działa bardzo dobrze, bez żadnych zarzutów.
Moja opinia:
+ stopniowe rozjaśnianie, dzięki czemu nie zrobimy sobie krzywdy na włosach
+ efekt podobny do rozjaśniania słońcem
+ dostępność (większość drogerii)
+ łatwy w życiu
+ efekt jest równomierny
+ nie wysuszył mi włosów ( stosowałam go na początku po każdym myciu czyli 2 razy w tygodniu)
+ wydajność
+ cena (7 zł)
+/- efekt widoczny po ok. 5 użyciu, ale na początku stosowałam mniej preparatu
- intensywny zapach, który nie jest przyjemny dla nosa
- obciąża włosy
Kiedyś myślałam o jego zakupie, ale nie byłam przekonana. Dopiero namówiona przez fryzjerkę się na niego skusiłam i nie żałuję. Wreszcie mam piękny, ukochany blond na głowie, który mogłam otrzymać nie używając rozjaśniacza z amoniakiem. Ten produkt to super alternatywa dla farby. Ja polecam.
A wy znacie ten produkt? Byłyście z niego zadowolone?
Pozdrawiam!
Soemi87