sobota, 28 lutego 2015

Ulubieńcy lutego 2015

Po bardzo długiej przerwie spowodowanej feriami zimowymi powracam do was pełną głową pomysłów na nowe wpisy i pozytywnym nastawieniem. Na początek wypada podsumowanie mijającego dzisiaj miesiąca. 
1) Róż Bell skin 2 skin nr 22 zakupiony jakiś czas temu w Biedronce. Wcześniej rzadko po niego sięgałam a ostatnio gości na policzkach dzień w dzień.
2) Bronzer Honolulu bardzo napigmentowany więc trzeba na niego uważać, ale za to ma piękny chłodny odcień.
3) Pomadka Essence 07 Natural Beauty ulubiony nudziak. Jak nie wiem co nałożyć na usta od razu sięgam po ten produkt. Bardzo stonowany, pasuje zarówno do pracy jak i na wieczorne wyjście.
4) Babylips electric pierwsza moja baby lips i jestem oczarowana pięknym kolorem i zapachem malin
5) Essence pędzelek do kreski niby pędzelek przeznaczony do linera jednak u mnie sprawił się do robienia kreski, ale cieniem, Do żelowego linera u mnie się nie sprawdził.
6) Sence & Body pędzelek do kresek ale ja nim nakładam cień na dolną powiekę (do linera tez mi nie odpowiada).
7) Sleek Oh So Special jednak przez luty nie używałam całej palety tylko dwa cienie: czarny i ciemny chłodny brąz (cień obok czarnego z denkiem)
8) Oriflame krem uniwersalny czarna porzeczka  wazelinka do wszystkiego o ładnym zapach. U mnie sprawdza się do pielęgnacji ust.

Jak widzicie dużo kosmetyków wam nie pokazałam, a to dlatego, że połowę lutego spędziłam w rozjazdach i używałam cały czas tego samego. A u was co się sprawdziło w lutym?
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 12 lutego 2015

Zapachowy czwartek Yancee Candle Maroccan Argan Oil


Czwartek, czwarteczek, czwartunio! Od kilkunastu dni czekałam na dzisiejszy dzień. Nie... nie! Nie dlatego, że dzisiaj jest tłusty czwartek, od dzisiaj aż przez 17 dni mam wolne od pracy. Czyż to nie cudowne? Jednak nie o mojej pracy dzisiaj mowa tylko o nowym zapachu z Yankee Candle a mianowicie o Maroccan Argan Oil.

"Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: paczula, drzewo sandałowe oraz olejek arganowy." Goodies.pl

Tarta ma przecudny burgundowy kolor. Takiego wosku jeszcze nie miałam, tylko nijak ma się on do olejku arganowego...

Jak powyżej czytaliście według producenta zapach jest rześki co mnie bardzo dziwi. Dla mnie jest bardzo otulający. Nie ma w nim ani jednej nuty rześkości. Jest bardzo przyjemny dla nosa. Wprowadza do pomieszczenia atmosferę ciepła. Zapach troszeczkę kojarzy mi się z kosmetykami co nie jest dziwne, bo każdy wie jaką furorę robi obecnie olejek arganowy.


Obok na zdjęciu macie całą kolekcję orientalnych zapachów. Wszystkie woski jak i inne produkty dostępne są na goodies.pl
Z owej kolekcji dla mnie numerem jeden  zostaje: Oud Oasis, później Maroccan Argan Oil i na końcu Frankincense.
O wszystkich już pisałam w zapachowych czwartak więc jak ktoś ma ochotę poczytać to zapraszam.

A tymczasem zmykam! Do następnego!
Soemi87

wtorek, 10 lutego 2015

Zakupy styczeń- luty

Dawno nie pokazywałam moich zakupów kosmetycznych. Staram się w miarę możliwości ograniczać zakupy, ale wiadomo czasami nie można się powstrzymać. Oto co wpadło w moje łapki na przełomie stycznia i lutego.

ROSSMANN
Bourjois płyn micelarny. Niestety nie znalazłam moje Garniera na promocji, to złapałam mój drugi hit w tej dziedzinie. Koszt ok. 12 zł
Isana żele pod prysznic: Niebiański zapach oraz Uwodzicielski Zapach. Póki co używam tego uwodzicielskiego i zapach ma bardzo ładny. Każdy kosztował po 2,50 zł.

HEBE
Maybelline Baby lips w odcieniu pink shock. Pierwszy raz skusiłam się na Babylips i jestem mile zaskoczona. Pięknie pachnie malinami. Nadaje ustom różowego kolorku. Koszt ok. 7 zł
Garnier płyn micelarny a jednak do dostałam na promocji i kupiłam jako zapas. Tak przy okazji używałyście tej zielonej wersji? Jest lepsza od różowej? Kosz ok. 12 zł

BIEDRONKA
Każdy chyba wie, że w tamtym tygodniu weszła do Biedronek gazetka kosmetyczna i aż sama jestem w szoku, jak mało kupiłam :) Jestem z siebie dumna!
Carea płatki kosmetyczne tanie, miękkie, nie rozdwajają się. Czego chcieć więcej ;) koszt ok. 3 zł
Biovax maski do włosów: kreatyna i jedwab oraz naturalne oleje na poprzedniej promocji też je wzięłam, ale nie pamiętałam, która była lepsza więc znowu wzięłam obydwie, aby wreszcie zdecydować, która kupić w pełnym wymiarze. Koszt każdej 2 zł

DROGERIA FIRLIT (ul. Długa w Krakowie)
 Balea szampony: delikatnie myjący oraz wanilii i olej migdałowy chciałam jakiś zwykły szampon do włosów do mycia wstępnego. Mam nadzieję, że się sprawdza. Każdy kosztował 5 zł.

Apteczka Babuszki Agafi maska drożdżowa do włosów bardzo wychwalana więc się na nią skusiłam. Koszt ok. 10 zł
Green Pharmacy olejek łopianowy z czerwoną papryką kiedyś go miałam i byłam bardzo zadowolona więc ponownie wylądował w moich zakupach. Koszt ok. 6,50zł.

Catrice Photo Finish Liquid Fundation pierwszy raz kupiłam podkład z tej firmy a tylko dlatego, że kosztował uwaga! 8 zł (znacie ten podkład? Sprawdził się u was?)
Mayballine Affinitone kolejne opakowanie mojego ulubionego podkładu. Chyba czas robić mu recenzję. Koszt ok. 14 zł.

I tutaj mała uwaga do dziewczyn z Krakowa. Wiadomo, że w Drogerii Jasmin na ul Długiej można dostać wiele znanych w Interneci a niedostępnych stacjonarnie kosmetyków, ale również na tej samej ulicy jest Firlit i czasami ma niższe ceny niż Pigment. Polecam!

Więcej grzechów nie pamiętam. Znacie, któryś z moich produktów?
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 5 lutego 2015

Zapachowy czwartek: Yankee Candle Frankincense



Dzisiaj chciałam kontynuować serię zapachów orientalnych od Yankee Candle dzisiaj opowiem kilka słów na temat Frankincense.




Opis zapachu: "Wyczuwalne aromaty: słodka żywica przełamana pikantnością pieprzu wraz z balsamiczną nutą drewna" goodies.pl

Szczerze wam powiem, że po rozpaleniu poczułam piękny zapach mandarynkowo- pomarańczowy. Nie wyczuwam żadnych nut pieprzu, kadzidła czy żywicy. Zapach jak dla mnie jest lekko słodki, owocowy. Przyjemny, ale przy dłuższym paleniu może męczyć dlatego należy na niego uważać. 

Jak widzicie ja tradycyjnie skusiłam się na tartę. Na prawdę to super rozwiązanie. Wosk można palić tylko chwile zgasić i rozpalić za jakiś czas ponownie, co wpływa na dużą wydajność produktu. Więcej tart znajdziecie na stronie woski goodies.pl


Jak wiecie w serii orientalnej są trzy zapachy. Dzisiaj opowiedziałam wam o Frankincense. Tydzień temu pisałam o Oud Oasis a za tydzień spodziewajcie się Maroccan Oil. 

A tymczasem żegnam się z wami. Napiszcie mi w komentarzach czy próbowałyście już którego z orientalnych zapachów Yannke Candle.
Pozdrawiam!
Soemi87

wtorek, 3 lutego 2015

Styczeń już za nami więc wypadałoby podsumować miesiąc kilkoma kosmetykami, po które bardzo chętnie sięgałam. Jak sami zaraz zobaczycie, nie ma tutaj dużo produktów:

1) Oriflame Delicacy  masło do ciała. Bardzo treściwe, pięknie nawilża i do tego cudownie pachnie. Cukiereczek
2) Oriflame Złuszczający żel oczyszczajacy Love Natrue produkt bardzo dobrze oczyszcza buzie. Ogranicza występowanie niespodzianek. Bardzo wydajny.
3) Hakuro H67 pędzelek do rozcierania cienia w załamaniu (o nim jeszcze będzie notka)
4) Oriflame More by Demi Pink Drama  cudownie malinowa pomadka. Pięknie wygląda, utrzymuje się też w porządku a do tego ma ciekawy zapach.
5) Tusze do rzęs Wibo nie raz o nich wspominałam. Tanie a efekt wspaniały. Często używam je w połączeniu.
6) Podkład Affinitone wróciłam do niego po długim czasie. Bardzo lubię jego dobre krycie, ale niestety opakowanie pozostawia wiele do życzenia. 

Tak jak mówiłam dużo tego nie ma. Mam nadzieję, że luty będzie bardziej owocny. A u was co się sprawdziło w styczniu?
Pozdrawiam!
Soemi87

piątek, 30 stycznia 2015

Zapachowy czwartek: Yankee Candle Oud Oasis



Czwartek powoli się kończy więc najwyższy czas wspomnień o kolejnym zapachu od Yankee Candle. Na dniach do sprzedaży weszła nowa limitowana kolekcja trzech orientalnych zapachów. Całą kolekcje znajdziecie tutaj: Goodies.pl
Dzisiaj przybliżę wam troszkę pierwszy zapach: Oud Oasis.




"Bogatą i uwodzicielski aromat  Oud Oasis, cenione kadzidło, które stwarza luksusowy, uspokajający nastrój, doskonale odzwierciedlony   żółtym odcieniu wosku".

Jak widzicie ponownie skusiłam się na moją ulubioną wersję produktu czyli wosk w kształcie tarty (inne zapachy tart znajdziecie tutaj Goodies.pl)

Wąchając cała kolekcję ten zapach spodobał mi się najbardziej, dlatego postanowiła, że jako pierwszy pójdzie do rozpalenia w kominku. Wąchając wosk przed rozpaleniem czuć bardzo delikatny nuty karmelu. Obawiałam się, że zapach nie utrzyma się długo w powietrzu a tu pozytywne zaskoczenie. Po zapaleniu czuć bardzo przyjemny słodki, kremowo- karmelowy zapach. Jak nic z taka nuta robi się przyjemne i cieplutko. Jak dla mnie nuty kadzidła są w ogóle nie wyczuwalne. Nie wiem skąd wziął je producent. Co do trwałości to wosk dopiero przy trzecim paleniu stracił swoją intensywność.

Mam nadzieję, że pozostałe dwa woski również spiszą się tak dobrze jak Oud Oasis. Kusi was ta kolekcja, bo mnie bardzo :D
Pozdrawiam!
Soemi87

wtorek, 27 stycznia 2015

NYX róż do policzków 11 Taupe

Po wielu obietnicach składanych w ulubieńcach miesiącach czy roku,  przychodzę dzisiaj z krótką recenzją na temat różu do policzków firmy NYX.
Niestety kosmetyki tej marki są bardzo słabo dostępne na polskich półkach sklepowych. Z tego co się rozglądałam to szafy NYX znajduje się tylko w niektórych Dauglasach. Ja swój egzemplarz zakupiłam przez Allegro z odbiorem osobistym w Krakowie za ok. 25 zł.

Opakowanie różu nie robi szału. Kosmetyk wytłoczony był w 9 stożków jednak jak widzicie u mnie już nie ma góreczek.

Jak sami widzicie odcień 11 Taupe nie jest typowym różem. Kolor jest ciemny i chłodny, dlatego bardzo dobrze sprawdza się przy konturowaniu całej twarzy, a przy bladych karnacjach nada się nawet jako bronzer.

Na pewno trzeba zaznaczyć, że kosmetyk jest słabo napigmentowany dzięki czemu nie da się num zrobić placków na twarzy. Jednak z drugiej strony wpływa to negatywnie na wydajność produkt.

Jeszcze chciałam wam pokazać NYX w zestawieniu z bronzerem Honolulu. Jak widać na zdjęciu powyżej NYX jest bardzo delikatny, bardziej zgaszony i szarawy aniżeli Honolulu. Podczas robienia makijażu NYX'em konturuje policzki, czoło, nos i kości żuchwy a Honolulu powiększam cień na policzkach. W zestawieniu na twarzy wyglądają bardzo dobrze.

Podsumowując szczerze powiem, że jest bardzo zadowolona z tego produktu. Mimo, że ma swoje wady, jednak jak dobije już dna na pewno kupię kolejne opakowanie, bo na prawdę warto. 
A wy znacie ten produkt? Jesteście z niego zadowolona?
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 22 stycznia 2015

Zapachowy czwartek: Candy Cane Lane




Tak wiem, wiem, że święta już za nami a tu ja przychodzę do was ze świątecznym zapachem z serri Q4 2014 Yannkee Candle: Candy Cane Lane.





Jak przystało na świąteczne rzeczy wosk ma kolor czerwony ze ślicznym piernikowym domkiem na naklejce. Niech was nie zwiedzie, że to zapach piernika ojj nie... Znajdziemy tutaj z aromatami mięty pieprzowej, słodkich ciasteczek oraz kremowego lukru waniliowego. Jak widać u mnie już tradycyjnie tarta ze sklepu goodies.pl 
Nie mogę nacieszyć się tym zapachem. Jest po prostu cudowny. Przed długi czas z czymś mi się kojarzył jednak nie potrafiłam skojarzyć z czym aż tu olśnienie: pastylki miętowe. Zapach jest bardzo odświeżający i przyjemny. Nie dusi ani nie jest jakiś nachalny. Dzięki mięcie czuć powiew świeżości. Bardzo udany zapach. Polecam! Więc nie czekajcie tylko zamawiajcie na goodies.pl 

A wy które zapachy z Q4 polubiłyście? Dajcie znać!
Pozdrawiam!
Soemi87

środa, 21 stycznia 2015

Seche Vite kilka słów o nim..

W wielkim wirze pracy znalazłam 5 minut, aby przyjść tutaj i niestety ponarzekać. A dzisiaj oberwie się produktowi, którzy wszyscy znają i zachwalają a mianowicie mowa o  Seche Vite.

W listopadzie będąc na zakupach Drogerii Pigmant na ul. Długiej w Krakowie znalazłam na półce małą wersję Seche Vite (6,59zł). Stwierdziłam, że tak zachwalany produkt trzeba kupić i przetestować na swoich paznokciach. 
 Oczywiście w takiej miniaturowej wersji produktu pędzelek jest bardzo mały i mało poręczny, ale tego czepiać się nie będę.
Produkt na pewno pomaga w schnięciu lakieru. Szczerze powiem, że byłam w szoku, że aż tak szybko! Dodatkowo pięknie nabłyszcza przez co paznokcie wyglądają jeszcze lepiej. 
Niestety na tym wszystkim ochy i achy się kończą. 
Największym minusem (jak dla mnie) jest schodzenie lakieru płatami już po kilku godzinach po pomalowaniu paznokci. Nigdy wcześniej czegoś takie nie zaobserwowała. Testowałam Seche Vite z różnymi lakierami i zawsze było to samo. Po kilku godzinach lakier wyglądał okropnie.

Po półtorej miesiąca bardzo zgęstniał i stał się jednym wielkim ciągnącym glutkiem. Jednak o tym słyszałam, więc wiedziałam co mnie czeka kupując ten produkt.

Jak widzicie osławiony Seche Vite bardzo mnie zwiódł. Zapowiadał się wspaniale, a na koniec okazał się kompletna klapą. A jak u was było z tym produktem? Jesteście zadowolona? Dajcie znać w komentarzach!
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 15 stycznia 2015

Zapachowy czwartek: Turquoise Sky



Dzisiaj chciałam wam opowiedzieć kilka słów o zapachu Turquoise Sky czyli zapachu turkusowego nieba z Yankee Candle.






"Doskonale błękitny wosk Turquoise Sky zamyka w sobie magię lazurowego oceanu, bezchmurnego nieba i jasnego, ożywczego wiatru. Morska bryza niesie za sobą wyjątkową świeżość, która – w ulotnych momentach – zamienia się w woń zebranej gdzieś po drodze morskiej trawy i nutę skradzionego ze straganu z egzotycznymi balsamami piżma. Rześko, cudownie tropikalnie i nieco tajemniczo. Wosk Turquoise Sky to podróż odbyta na skrzydłach wiatru pędzącego po najodleglejszych, najbardziej bajecznych zakątkach globu i wzbijającego się ostatecznie w stronę turkusowego, bezchmurnego nieba." Goodies.pl

Jak to już u mnie tradycyjnie bywa zaopatrzyłam się w tartę. Sam obrazek zachęca do zakupu- czyż nie? Plaża i morze, aż chce się wakacje w środku stycznia. Jak by co to tarty Yankee Candle znajdziecie na tej stronie Goodies.pl
Jeżeli chodzi o sam zapach to jak dla mnie jest to typowy odświeżacz powietrza. Nadaje pomieszczeniu morski zapach (ale nie jak z miejskiego szaletu), który jest intensywny i długo się utrzymuje w powietrzu. Dzięki temu jest bardzo wydajny. Polecam nawet początkującym zapaleńcom Yankee Candle. Powinien większości osobom się spodobać. 

A wy znacie ten zapach? Lubicie zapachy morza?
Pozdrawiam!
Soemi87  

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Aktualizacja pielęgnacja włosów

Dawno nic wam nie wspominałam co aktualnie używam do pielęgnacji włosów, dlatego dzisiaj będzie właśnie o tym.

Po pierwsze! Raz w tygodniu- przed umyciem włosów nakładam na skórę głowy Mydło odżywcze Sesa. Dlaczego ono? Na jesieni miałam problem z wypadającymi włosami i sięgnęłam między innymi po ten specyfik. Czy pomógł? Trudno mi stwierdzić, gdyż używałam też inne produkty do wzmocnienia.
W temacie samego mydła chciałam zaznaczyć, że jest bardzo wydajne i ma bardzo specyficzny- kadzidłowy zapach, jednak idzie się do niego przyzwyczaić.


Po drugie szampon. Ostatnio staram się używać dwa szampony tutaj mamy Elseve Fibralogy, Niestety nie polecam go. U mnie wywołał łupież, dlatego używam go do pierwszego mycia. Do drugiego sięgam po coś z rosyjskich kosmetyków.

Po trzecie: gdy włosy już schną na końcówki nakładam olejek arganowy Greenelixir. Uwaga! Można z nim łatwo przesadzić i wtedy włosy wyglądają jak by były niemyte przez tydzień. Zapach kojarzy mi się z perfumami mojej mamy, które używała w latach '90 (vanilla fields).


I na koniec zdjęcie wszystkich specyfików:
Widzę, że na zdjęciu załapała się jeszcze odzywka z Ultra Doux olejek z awokado i masło karite. Jednak nie używam jej przy każdym myciu.

Ostatnio zastanawiam się nad wyeliminowaniem szamponu i mycie włosów odzywką. Powiedzcie mi czy stosowałyście tą metodę i jak się u was sprawdziła.
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 8 stycznia 2015

Zapachowy czwartek: Baby Powder




Jak co czwartek serdecznie zapraszam na krótki post o zapachu w moim domu. Dzisiaj skupię się na wosku Yankee Candle Baby powder. Sama nazwa bardzo kusi do zakupu.





"Szczelnie otula całe ciało i skutecznie niweluje drażniący ból. Pachnie czystością, świeżością i niewinnością i kojarzy się z dziecięcą beztroską oraz czułą miłością. Dziecięcy puder to element powszechnie wykorzystywany przez największym mistrzów perfumeryjnych. Artyści kreujący najcudowniejsze i najmocniej chwalone zapachy wiedzą, że to właśnie ten aromat – czy to umieszczony w bazie kompozycji, czy uwalniający się dopiero po kilku godzinach – potrafi najmocniej przekonać do zawartości zdobnego flakonika. Tak samo jest z woskiem Baby Powder, który już w chwilę po rozgrzaniu rozkochuje w sobie świeżymi, pudrowymi aromatami" Goodies.pl/.

Tarta z tak słodką grafiką prezentuje się fenomenalnie. Ogólnie ja bardzo polecam tarty ponieważ są intensywne, może ja dzielić na mniejsze kawałeczki i odpalać kilka razy, co daje dużą wydajność produktu. Ja głównie w tarty zaopatruje się na stronie  Goodies.pl

A co sądzę o tym zapachu? Długo się zanosiłam z jego zakupem. Zwlekałam i zwlekała, bo zawsze kusiłam się na coś innego. Jednak jak był zapachem miesiąca (czyli w obniżce o -25%) stwierdziłam: "Jesteś mój". Po rozpaleniu zapach okazał się jeszcze bardzo przyjemny i otulający aniżeli przez folikę. Trzeba uważać, bo potrafi zakręcić w nosie, więc ja gaszę go po ok. 30 minutach. Sam aromat jak nic kojarzy się z małym dzieciaczkiem. Polecam w szczególności na długie, zimowe wieczory.

A wy znacie ten zapach? Sądzicie, że zapach zasypki dla dzieci może być kuszący?
Pozdrawiam!
Somie87