piątek, 28 grudnia 2012

Postanowienia na styczeń



Święta minęły a ja wylądowałam w łóżeczku na antybiotyku, przez co mój wyjazd do Krakowa się opóźni. W domku nie mam dostępu do aparatu, a nie chce was zaniedbywać postanowiłam napisać post o postanowieniach noworocznych. 

Koniec roku już za kilka dni, przez co przyszedł czas na wybieranie postanowień. Rozliczając się z roku poprzedniego cześć założeń się udała jednak powracam do mojego systemu postanowień z roku 2011, który polegał na comiesięcznych założeniach. Co miesiąc chce walczyć z moimi słabościami i trudnym charakterem. Sądzę, że taki system ma o wiele większą szansę zrealizowania założeń.

www.demotywatory.pl

 Już teraz wiem, że przez każdy miesiąc chce przeczytać minimalnie jedną książkę (jak w roku 2012) oraz kontynuować naukę języka angielskiego, no może bardziej intensywnie J

Styczeń będzie miesiącem walki o siebie:
ï  Znaleźć pracę- to mówi chyba samo przez się;
ï  Ograniczyć jedzenie: słodycze i Fast Food’y- maksymalnie raz w tygodniu. Ja wiem, że to nie zdrowe, ale czasami nachodzi ochota na pizze, KFC lub batoniki, więc wole postawić przed sobą postanowienie realne do zrealizowania.
ï  Dbanie o ciało od zewnątrz poprzez codzienne balsamowanie ciała oraz wewnętrzne przy pomocy picia dwa razy dziennie zielonej herbaty;
ï  Ćwiczenia w domku- dobrze by było codziennie, ale może zacznę, co drugi dzień.
ï  Walka z charakterem- narzekanie i marudzenie. Postaram się…

A wy macie jakieś postanowienia? Co sądzicie o moich? Chcecie wiedzieć jak poszło mi z ich realizacją po miesiącu, albo z czym będę walczyć w lutym?
Pozdrawiam!

niedziela, 23 grudnia 2012

Świątecznie


Witam sredczenie!
Od czwartkowego wieczoru jestem w domku. Czas płynie w zawrotnym tempie, przez co nie mam za dużo czasu zaglądać do was. Już jutro Wigilia i zaczynają się Święta. W domku jeszcze przygotowania i krzątanina. Korzystając z chwili wytchnienia przychodzę tutaj z życzeniami:


Wszystkim po kolei życzę:
Zdrowych wesołych ale i spokojnych Świąt 
spędzonych w gronie najbliższych,
abyście odpoczęli i naładowali baterie w domowym zaciszu.


Do usłyszenia po Świętach!

środa, 12 grudnia 2012

Czekoladowy zapychacz

Witam!
Ostatnio zauważyłam, że brakuje mi czasu na bloga. Wasze posty zaniedbane od 3 dni, a o moich to już nie wspomnę.
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją maseczki Montagne Jeunesse- Chocolate Mud Masque.


Maskę zakupiłam na promocjiw  Super- Pharm za 5,24 zł. Pojemność maseczki to 20g. Konsystencja jest bardzo gęsta przy czym bardzo ładnie wysycha na twarzy.


Obietnica producenta:
Odżyw swoją skórę bogatą i kremową ucztą. Pozwól sobie na wyjątkowo odżywczy zabieg dzięki naszej czekoladowej maseczce. Bogata w naturalne składniki, głęboko oczyszczająca czekoladowa maseczka pomoże odblokować pory i usunąć zanieczyszczenia. Połączenie właściwości leczniczych soli z Morza Martwego oraz właściwości nawilżających Masła Kakaowego i Masla Shea sprawi, że Twoja skóra będzie odżywiona i nawilżona, dzięki czemu zachowa młody wygląd.

Moja opinia niestety nie jest przychylna. Maseczka zawitała na mojej twarzy dwa razy i o te dwa razy za dużo. Niestety zamiast oczyszczać zatkała mi pory dzięki czemu mem teraz wysyp pryszczy. Używałam różnych maseczek, ale ta jako pierwsza nie sprawdziła się w swojej roli. Mimo, że zapach i konsystencja jest fenomenalna nie kupie jej ponownie.

Podsyłam również link do KWC <>

A wy miałyście tą maseczkę? Jakie są wasze opinie na jej temat?

Pozdrawiam!

czwartek, 6 grudnia 2012

Pomadki Rimmel

Witam!
Już jest 6 grudnia i Mikołajki. Póki co mój Święty jest w drodze, ale podobno ma dobrzeć. Mam nadzieję, bo cały rok starałam się być grzeczna ;)
Dzisiaj poopowiadam wam o moich pomadkach z firmy Rimmel:


W swojej skromnej kolekcji posiadam 4 pomadki i z każdej po kolei jestem baaardzo zadowolona.
Chronologicznie zakupy zaczęłam od pomadki od Kate Moss nr 16. Kiedyś już o niej pisałam w tym poście  <>.


Zakupiłam ja w super ofercie za oszałamiające 9 zł :) Podczas zakupu nie wiedziałam nic o tej serii pomadek. Kupowałam kota w worku, który okazał się perełką. Dopiero za jakiś czas rozpętał się szal za nimi i za kolorem 16 :D Oto jak się prezentuję na ustach:


Pomadka jest trochę tempa podczas użytku, ale dzięki temu pozostaje na dłużej na ustach. Mimo, że mam teraz bardzo dużo suchych skórek na ustach pomadka nie podkreśla je. Podsiadam dwa zastrzeżenie co do tej pomadki: pierwsze to zapach wpadający w melon oraz opakowanie, które niestety nie klika przy zamykaniu.


Następna w kolejce jest pomadka o numerku 101 również z kolekcji Kate Moss:


Tą pomadkę jak i następnie dwie zakupiłam podczas szalonych zakupów w Rossmannie przy okazji promocji -40% na całą kolorówkę. Cena wynosiła 11,39zł z 19 zł. Oto jak wygląda na ustach:


Jej odcień nazwała bym zgaszonym różem. Jak to bywa z pomadkami matowymi, bardzo wysusza usta i podkreśla suche skórki. Bardzo długo utrzymuje się na ustach. Często stosuje na jej wierzch Wibo Eliksir nr 4. Opakowanie klika, ale zapach to nadal melon.


Następnie po oczytaniu się forum i waszych blogów, zauważyłam, że panuje szał na nr 102. Stwierdziłam, że i jak muszę go mieć. I oto jak się prezentuję:


Jest to ponownie seria matowa, ale tym razem kolor jest bardziej żywy. Na ustach jak by nie matowy efekt to podobna by była do nr 16:

 
Uwagi takie same jak do 101.


Ostatnia i chyba jedna z bardziej znanych pomadek to Airy Fairy nr 70:


Bardzo długo zastanawiałam, się nad jej zakupem i nie żałuję. Jest boska! Na co dzień mieszka w mojej torebce.


Na ustach daje delikatny kolor nude wpadający w zgaszoną brzoskwinię. Polecam ją każdemu. Zapach jest jak dla mnie nie drażniący. Utrzymuje się krócej niż poprzednicy, ale mimo tego i tak jest boska.

Oto zestawienie wszystkich kolorów ze sobą:

A wam która pomadka najbardziej się podobała? A może macie którąś w swojej kosmetyczce?

Pozdrawiam!

środa, 5 grudnia 2012

Mój codzienny makijaż

Hej!
Hura! Od niedzieli jest u mnie śnieg! I mam nadzieję, że w tym roku zawita na dłużej niż rok temu.
Przychodzę do was po krótkiej przerwie. Niestety poszukiwanie nowej pracy pochłania mój cały dzień. Wolne mam jedynie wieczorami, kiedy światło do robienia zdjęć nie jest korzystne. Dzisiaj pokażę wam mój codziennym makijaż. Takiego postu jeszcze u mnie nie było, wiec dlaczego by wam nie pokazać jak maluję się na co dzień.



Jak widać, królują u mnie brązy. Jedynie kolor wkrada się na dolnej linii rzęs. Makijaż zrobiłam za pomocą paletek HEAN: Hot Chocolate oraz Coffe Twist, cienia z my Secret nr 103 oraz pojedynczego miedzianego cienia z Oriflame (niestety nr już nie mam). Na dolnej linii essence nr 11.
Rzęsy wytuszowane różowym tuszem WIBO. Jestem nim oczarowana! 0 osypywania się :)

Na ustach w ostatnich dniach króluje Rimmel Airy Fairy nr 70.


Dzisiaj napadłam na sklep  YANKEE CANDLE. Nigdy wcześniej nie miałam żadnego z ich produktów. Skusiłam się na dwa woski:


W kominku już rozgrzał sie RED VELVET. Pachnie cudownie.... Chyba wrócę jeszcze po ciasteczka waniliowe ;)

I jak wam się podoba mój prosty, dzienny makijaż?

Pozdrawiam! :)

piątek, 30 listopada 2012

Przymiarka do zakupu pędzli Hakuro

Hej dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do was z pytaniem o pędzle Hakuro.

Od kilku lat mażą mi się dobre pędzle do makijażu. Od roku stwierdziłam, że chce zainwestować w firmę Hakuro. Oferta jest bardzo rozbudowana i sama nie potrafię się zdecydować do końca które pędzle chce. Na mojej już bardzo okrojonej liście znajdują się następujące pędzelki:
  • H21
  • H24
  • H51
  • H52
  • H54
  • H74
  • H76
  • H77
  • H78
Macie może któryś z nich? A może któryś mi odradzacie?
Chce zrobić bardzo przemyślane zakupy, aby później nie żałować zakupu.
Dodatkowo nie wiem z jakiej strony zamówić czy z makeupbox.pl czy ladymakeup.pl
Mam nadzieję, że jakoś mi pomożecie.
Pozdrawiam!

czwartek, 29 listopada 2012

Buble kosmetyczne

Cześć!
Pora zakończyć temat zakupów i iść w inną stronę. Dzisiaj przedstawie wam moje zmory kosmetyczne. Oto jak wyglądają w stadzie:


Przy zakupie kosmetyków bardzo często kieruję się opiniami z Internetu. Mimo to czasami zdarza mi się trafić na jakieś buble.


Pierwszy z nich to puder brązujący firmy Essence z edycji limitowanej A New League. Zakupiłam go w czerwcu w Rossmannie za ok. 8 zł za 10 g produktu. Po samym zdjęciu widać, że miałam z nim duże przejścia. Na początku na twarzy dawał efekt cegły, dlatego wydłubałam kolor ciemnego brązu. Niestety efekty dalej są niezadowalające.


Następnie w kolejce ustawiła się zdobycz z Rossmannowej promocji -40%- konturówka do oczu firmy Wibo nr 1.


Niestety przyznam się, że przed jej zakupem nie zajrzałam na KWC tylko zasugerowałam się opinią jednej z Youtubowiczek a dokładniej MsDoncellity. Zachwalała ona kredkę niebieską i naprawdę nie mam pojęcie za co leciały te pochwały. Zaraz jak przyszłam z Rossmanna stwierdziłam, że trzeba kredkę przetestować i zaczęła się katorga. Konturówka jest bardzo twarda i podrażnia okolice oczu. Chciałam ja stosować na dolna powiekę, ale niestety nie da się. Próbowałam jej użyć jeszcze raz na górna powiekę i ta sama katastrofa. Całe szczęście, że kosztowała mnie ok. 3,50zł. Nigdy więcej!


Idąc dalej z makijażem twarzy przyszedł czas na Antytrądzikowy krem tonujący Nuno z Ziaji. Oto tył opakowania:


Produkt kupiłam pod wpływem pozytywnych opinii na YouTube. Stwierdziłam, że będę go stosować w lato zamiast podkładu. Niestety produkt u mnie się nie sprawdził w 100%. O ile kolor był ok (ja mam 1) to cała reszta okazała się klapą. Zaczął mnie zapychać. Szybko schodził z twarzy. Gdy tylko na twarz dostała się woda zaczął się dziwnie zachowywać, jak by się pienił, rozwarstwiał. Kaszanka jakich mało. Ceny niestety nie pamiętam.


Ostatnim produktem z kolorówki jest lakier do paznokci firmy Essence, z limitowanki Wild Craft. Opisałam już o nim w tym poście <>. Po pomalowaniu paznokci byłam bardzo zadowolona. Jednak uśmiech z mojej twarzy zeszedł następnego dnia, gdy zobaczyłam koszmarne odpryski. Lakiery nawet te z najniższe półki za 2 zł trzymają się na moich pazurkach ok 4 dni, a ten lakier przyniósł takie rozczarowanie.


Z pielęgnacji znalazły się tylko dwa produkty. Pierwszy z nich do ust pomadka ochronna z Lavity z Macadamią.


Pomadkę zakupiłam po zużyciu pomadki tej samej firmy, ale w wydaniu Multiwitaminy. Byłam bardzo zadowolona, więc zakupiłam inną wersję i okazało się to katastrofą. Pomadka na środku posiada błękitny pasek, który wybiera usta. Wygląda to okropnie. Niestety zapach również nie zachęca do użytku tego produktu. Cena ok. 6 zł.


Drugi produkt z pielęgnacji to masło do ciała o zapachu mango firmy BeBeauty z Biedronki.


Do zakupu tego produktu zachęcił mnie zapach mango. Wielbiam ten owoc a jeszcze bardziej jak pachnie nim moje ciało. Jednak po otwarciu masła padło pytanie: "Co to ma być?". Kolo mango to to nawet nie stało. Przez długi czas zastanawiałam się co mi przypomina ten zapach i wymyśliłam- identyczny zapach miały farby do włosów firmy Palett z 5 lat temu w odcieniu ciemny brąz. Smród jakich mało. Na początku zmuszałam się do używania tego produktu. Mimo, że konsystencja jest bardzo fajna, bo taka zbita niestety produkt przez swój smród nie do użytku. Cena ok. 6 zl.


Czas na pędzel i szczoteczkę. O KOBO już pisałam w poście o pędzlach <>. Znalazłam dla niego nowe zastosowanie, w którym spełnia swoją funkcję w 100%, otóż nakładam nim maseczki ;) Drugim produktem jest szczoteczka do mycia twarzy:


Na początku użytkowania przeszkadzało mi jego włosie, więc trochę je przycięłam. Niestety szczoteczka zamiast myć i oczyszczać twarz zaczęła przenosić zanieczyszczenia i zapychać pory na całej twarzy. Cena ok. 8 zł.


I koniec bubli. Mam nadzieję, że na razie odpocznę od nietrafionych produktów. A wy macie jakieś swoje buble?

Pozdrawiam!

wtorek, 27 listopada 2012

Rossmann - 40% na kolorówkę cz. 3 i OSTATNIA. Podsumowanie

Hej Dziewczęta!
Obiecuje, że to już ostatni post związany z Rossmannową promocja -40%. Dzisiaj jechałam z domu do Krakowa i w Katowicach miałam 30 minut postoju, wiec co tu robić? Jak to co? Lecieć do Rossa po zakupy. I odziwo przy szafach pełno kobiet. Całe szczęście było wszystko co mnie interesowało, czyli dwa pomadki:


Długo zastanawiałam się nad zakupem pomadki Kate Moss nr 102. Wcześniej kupiłam 101 i jestem bardzo zadowolona i jednak skusiłam się na 102, cena to 11,39 zł. Ostatni zakup to pomadka Manhattan'u soft mat nr 56 K. Cudo! Cena 10,19 zł.

Podsumowując moje zakupy na pewno mogę stwierdzić, że splajtowałam, ale jestem szczęśliwa. Tłumacz sobie, że taka okazja zdarza się tylko raz a po drugie to taki prezent imieninowy ode mnie dla mnie ;) a świętowałam w niedziele ;) zdjęcie podsumowujące:


Zapas jak na wojnę: 3 tusze, 5 pomadek, jeden róż i niewypał w postaci kredki. Poszalałam nie ma co! Dobrze, że promocja się kończy, bo już nie będę kuszona.
Oczekujcie w następnych postach  swach'y.
Pozdrawiam!

poniedziałek, 26 listopada 2012

Rossmann -40% na kolorówkę cz.2 czy ostatnia?


Hej Kochane!
Drugi raz wpadłam w szał zakupów w Rossmannie. Moim skromnym zdaniem -40% to naprawdę wielka okazja i warto wydać teraz pieniążki a później nie kupować po cenach regularnych. Oto co dzisiaj powędrowało do mojego koszyczka:


Tusze z Wibo. Nigdy nie miałam wiec teraz będą testy :) Wersja różowa Extreme volume lashes mascara 5,49zł oraz wersja zielona Growing lashes stimulator mascara za 5,79 zł. Niestety już w domu z ciekawości zajrzałam do mascar i okazało się, że zielona była macana! Mam nadzieje, że dopiero teraz podczas tej promocji i nie wyschnie za szybko. Trochę się wkurzyłam!

Pomadeczka to Rimmel nr 70 Airy Fairy. Czaiłam się na nią od piątku. Pooglądałam swache i stwierdziłam, że biorę najwyżej jak nie będę ozywać to oddam mamie. Już teraz wiem, że nigdzie nie pójdzie. Kolorek bardzo mi pasuje i polecam każdej z was ;) cena: 11,39 zł.

Po za tym miałam dwa kody promocyjne na żele OS i  jeden żel kosztował 5,19 zł. Do koszyka powędrował różowy (malina i wanilia) i nowa wersja pomarańczowa sweterkowa. W kasie niestety okazało się, że jeden kod jest nie właściwy i żel został w kasie. Na pewno po niego wrócę przy nowej gazetce Rossmanna, bo będą po 5,99 zł.

Zastanawiam się czy jeszcze nie wrócic po Kate Moss nr 102 oraz pomadkę w kremie z Manhatanu. Teraz pokazuje wam moje drugie obliczę: pomadkoholiczki :) Może kiedyś zrobię posta o moim zbiorze.

A wy jeszcze dokupujecie kosmetyki czy już macie co chciałyście?

czwartek, 22 listopada 2012

Rossmann -40% na kolorówkę

Hej dziewczęta!
Właśnie wróciłam z szalonych zakupów w Rossmannie. Nie była bym sobą gdybym nie skorzystała z promocji -40% na kolorówkę.


Po tym jak w czerwcu były szalone promocje w Rossmannie nauczyłam się, że jak się chce coś kupić w dobrej cenie trzeba jechać z samego rana. Dzisiaj zebrałam się po 7 z łóżka i ambitnie pojechałam na otwarcie Rossmanna w M1. Ku mojemu zdziwieniu byłam pierwsza i przez 10 minut jedyna w drogerii. Plus z tego taki, że miałam bezproblemowy dostęp do kosmetyków i na spokojnie powybierałam to co mnie interesuje. Na liście miałam aż dwa produkty a reszta to odruch bezwarunkowy :)


I tak zakupiłam tusz Max Factor False lash effect fusion. Zawsze chciałam go wypróbować, ale nawet 40 zl w promocji mnie przerażało a ja zapłaciłam za niego 29,99zł ;)

Następnie kredka do oczu z Wibo- kolor zielony (cena regularna 5,89zł) a w klasie 3,69 zł. Chyba jednak się z nią nie polubię. Myślałam, ze będzie miękka.

Róz do policzków z jedwabiem i witaminą E z ok. 9zł na 5,79. Mój kolor to 9

I dwie pomadki: Wibo z serii Eliksir nr 04 z ceny ok. 8,90 zł przeceniona na 5,19zł  i Rimmel od Kate Moss wersja matowa nr 101 z 19 zł na 11,39ł

Mój rachunek wyniósł: 56,05 zł a powinnam zapłacić ok. 90zl :) dużo zaoszczędziłam ;)

Jak wam się podobają moje zakupy w Rossmannie? A wy na co się skusiłyście?

środa, 21 listopada 2012

Essence Maiami Roller Girl

Witam!
Dzisiaj przychodzę z recenzją różu do policzków firmy Essence z edycji Maiami Roller Grirl.


Róż zakupiłam w październiku w drogerii Rossmann za 2,99 zł. Cena przed obniżka wynosiła ok. 13 zl. Masa produktu to 8 g i jest ważny od otwarcia 12 miesięcy.


 Przechodząc do koloru to widać, że nie jest on jednolity przechodzi od pomarańczy przez koral do mocnego różu. Jest to dobre rozwiązanie dla niezdecydowanych osób, albo takich jak ja które dopiero zaczynają swoją karierę z różami i nie wiedza w którym odcieniu będzie im lepiej.

Z lewej róż w słońcu a po prawej w pochmurny dzień

Na początku wejścia tej limitowanki do Rossmann zastanawiałam się czy go kupować czy też nie. Kolory wydawały mi się bardzo mocne. Na standzie był dostępny tester wiec po pomacaniu dalej byłam niedecydowana. Oto swatche różu:





Pigmentacja jest dość mocna jednak róż bardzo ładnie współpracuje z innymi kosmetykami przy czym dobrze się rozciera. Na twarzy wytrzymuje kilka godzin.

Ja najczęściej używam środkowej części. I oto jak produkt prezentuje się na twarzy:

bez rózu
z różem

Widać, ze efekt jest bardzo delikatny. Twarz wydaje się być zdrowsza i bardziej promienna.
Reasumując, bardzo jestem zadowolona z zakupu tego różu i jeżeli jeszcze któraś z was będzie miała okazję go kupić to szczerze polecam.

A wam jak się podoba ten róż? Może macie go w swojej kosmetyczne? Jaka jest wasza opinia na jego temat?

Pozdrawiam serdecznie i do następnego!

niedziela, 18 listopada 2012

Wibo Glamour Nails nr 2

Hej Dziewczęta!
Pisałyście w komentarzach pod moim ostatnim postem, że interesuje was lakier z Wibo, więc oto przychodzę do was z recenzją tego produktu.


W szafach Wibo od niedawna dostępna jest seria Glamor, która opisuję producent słowami: „Kobiety uwielbiają błyskotki! Błyskotki przyciągają wzrok każdej kobiet, szczególnie jeśli jest to przepiękna biżuteria i modne dodatki do stroju. W tym roku firma Wibo postanowiła zapewnić swoim klientkom najmodniejszy w tym sezonie dodatek: kolekcję Glamour Nails. Jest to najnowsza limitowana kolekcja lakierów zawierająca 5 błyszczących buteleczek z lśniącymi drobinkami. Zapewni idealne wykończenie dla wieczorowej stylizacji w najmodniejszych kolorach tego sezonu”. Chyba się nie pomylił w tych słowach.

Do mojej kolekcji lakierowej wpadł lakier o nr 2.Jest to piękny brązowy kolor ze złotymi drobinkami.



















Pędzelek jest wąski i smukły, co widać na zdjęciach poniżej.


Bardzo dobrze mi się nim pracowało. Nakłada odpowiednią ilość produktu.


Od razu można zauważyć, ze kolor lakieru w buteleczce a na paznokciach jest różny.


Na paznokciach mam dwie warstwy lakieru i efekt jak dla mnie jest bardzo zadawalający.


Trwałość to ok. 4-5 dni bez lakieru utrwalającego.

Mimo tego, że w lakierze są drobinki zmywa się wyśmienicie w odróżnieniu od typowych lakierów z brokatem.

Pojemność to 9,5 ml. Cena w Rossmannie 6,99 zł. Bardzo gorąco go polecam!
A wam jak się podoba ten lakier na paznokciach?

czwartek, 15 listopada 2012

Haul kosmetyczny nr 2

 
Witam!
Połowa miesiąca już za nami więc jak to będzie u mnie w zwyczaju czas na miesięczny haul kosmetyczny. Przestawiam was sprawców dzisiejszego posta:


Ze względu na trudną sytuacje finansową (dalej nie mogę znaleźć żadnej sensownej pracy) moje zakupy zaczęły ograniczać się do minimum.





Na zdjęciu widać maszynki firmy BIC, 5 sztuk za 4,99 zł w Drogerii Aster. Następnie na zdjęciu powyżej brakuje maski oczyszczającej z Marizy. Zakupiłam ja w zwykłym sklepie kosmetycznym w moim rodzinnym mieście za 3,90 zł.



Przez ostatni tydzień testuję maseczki z Ziaji. Zakupiłam maseczkę: oczyszczającą, regenerującą oraz anty-stres. Każda w nich jest dostępna w Rossmannie za 1,49 zl (albo w promocji za 1,29 zł).




Będąc przy pielęgnacji, w moim koszyku znalazły się pilniczki z firmy Donegal za 2, 20 zł. Jeden już jest w użytku. Zostały zakupione w celu noszenia ich w torebce.







Mój chyba ulubiony zakup w ciągu miesiąca to lakier z firmy Wibo z seriu Glamour nr 2 w Rozzmannie za 6,99 zl. Już teraz zdradzę, że się w nim zakochałam.







Na sam koniec została kolorówka i dwie rzeczy:
bronzer Terraccota z Oriflame za 12 zł oraz róż z firmy Essence z edycji limitowanej Miami Roller Girl za oszałamiającą cenę 2,99 zł.





Jak wam się podobają moje zakupy? Może chcecie recenzję, którego z kosmetyków. Dajcie znać w komentarzach :)
Pozdrawiam i ściskam w zimny wieczór :*