środa, 30 stycznia 2013

Brazil Nuts


Kiedyś jedna z was prosiła o moja recenzje na temat kremu do rąk z orzechami brazylijskimi marki Oriflame.







Oto jak producent opisuje produkt:

Szybko wchłaniający się, rozkoszny krem do rąk zapobiegający przesuszaniu się skóry. Z olejem z orzecha brazylijskiego, który nawilża dłonie i gliceryną, która zatrzymuje wilgoć w skórze. Wygładza i zmiękcza dłonie, pozostawiając na nich cudny orzechowy zapach












Moja opinia:
Krem faktycznie bardzo szybko wchłania się w skórę dłoni pozostawia na niej delikatną powłokę. 
Dłonie są bardzo ładnie nawilżone. 
Zapach jest przecudny.











Konsystencja raczej płynna, co ułatwia 
rozprowadzenie produktu. 


Krem ma odcień łososiowy.






Podsumowując jestem zadowolona z tego kremu. Mam go zawsze przy sobie gdyż jeździ w moim plecaku. 
Nr katalogowy: 24709
Cena: 15,00 zł a w promocji 5,90zł (i wtedy go kupiłam, nie warto kupowac tego kremu w cenie regularnej).
Pozostawiam jeszcze link do KWC tutaj

Milej środy!

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Carmex Wiśniowy

Hej!
Od dłuższego czasu borykałam się z kupnem Carmex'u. Bardzo dużo różnych opinie nasłuchałam się i naczytałam w Internecie. I popieram słowa, że ten produkt albo się kocha albo nienawidzi. Aby nie kupować kota w worku, jak tylko dowiedziałam się, że do jednego numeru gazety Glamour dołączona jest próbka Carmexu pognałam do kiosku. I całe szczęście, że to zrobiłam, bo teraz męczyła bym się z pełnowymiarowym produktem. Tak, tak należę do tej garstki ludzi, która nienawidzi Carmex'u, ale do rzeczy...


Próbeczka ma 2,5 grama. Na początku pomyślałam, że na długo mi to nie wystarczy, ale trzeba przyznać, że ten produkt jest bardzo wydajny.


Konsystencja OK. Kolor produktu jest całkowicie bezbarwny.


Na ustach pozostawia połyskującą powłokę.

Ale co z nim było nie tak? Zapach, smak... Nie, nie to na pewno nie jest to co polubię. Producent stwierdził, że to produkt wiśniowy. Po zaaplikowaniu przez chemiczną wiśnię przebija ohydna kamfora.   Po nałożeniu go na usta odczuwam chłodzenie, a momentami nawet pieczenie. Oczywiście klei się. Smak również nie jest najlepszy. Stosowałam go również wtedy gdy moje usta były w nie najlepszym stanie nic nie zdziałał oprócz pieczenia.
Nie chce pisać, ze nigdy więcej nie kupię Carmex'u, bo to różnie jeszcze może być, ale póki co nie jestem z niego zadowolona i nie sądzę, aby w najbliższym czasie wylądował w moim zakupowym koszyczku.

A wy lubicie Carmex?

Pozdrawiam!

niedziela, 27 stycznia 2013

Zbiór pomadek

Hej!
Tydzień temu pokazywałam wam jak mieszkają moje kosmetyki. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział ten notki zapraszam tutaj. Wiele z was pod ta notka zainteresowało się moimi pomadkami. Fakt mam ich dość dużo i dzisiaj postaram się wam je pokazać. 
Zacznę od pomadek, których recenzja jest już na moim blogu:


Pomadki Rimmel:
101
102
70
16

Recenzja tutaj











Pomadka Manhattan Soft Mat w odcieniu 56K.
Recenzja tutaj









Pomadki Astor: z lewej seria VIP nr 100 Pink Kiss, po prawej Soft Sensation Vitamin&Collagen nr 330. Obydwie pomadki zakupiłam jakiś czas temu w Pepco za ok. 8 zł. Widać, że 330 to mój ulubieniec, bo już niedużo zostało jej do końca.



Będąc przy zakupach z Pepco posiadam pomadki z marki Esprite, koszt pomadki ok 8 zł. Ja posiadam 3 odcienie, od lewej 204 Crispy Pink, 206 Vibrant Pink, 216 Light Rosewood. 216 dostałam w spadku po mojej mamie. 206 to mój ulubieniec na wieczorne wyjścia jak i wesela i inne imprezy. Usta wyglądają w niej pięknie. Troszkę słabo u nich z trwałością, ale za 8 zł nie można oczekiwać cudów.


Następna trójka pochodzi z Oriflame. Uwielbiam te pomadki za zapach mm... Od lewej mamy pomadkę z serii Colour Atrraction nr 16387 Sheer Rose. Następnie dwie pomadki z serii  Wonder Colour nr 22527 Pink Passion oraz 22534 Warm Peach. Wiem, że lewa pomadka i środkowa są do siebie bardzo podobne, ale tak to jest robić zakupy katalogowo. Jednak bez problemu zużyję jedna jak i drugą pomadkę. 


Ta pomadka również jest zakupiona z Oriflme i jestem średnio z nie zadowolona. Zużyłam jej bardzo mało i czeka na lepsze czasy a moda o pomadce z serii Beauty Triple Core nr 23672 Love Clover. 







Teraz czas na pomadkę z Wibo z serii Eliksir w kolorze 04. Niestety napisy na opakowaniu starły się. Pomadka ma ładną pigmentację. Super nawilża usta, nie podkreśla suchych skórek. Jej mały minus to trwałość. Ja sobie radzę z nią tak, ze pod spód daje matową pomadkę z Rmmela i dopiero Eliksir.





W swojej kolekcji posiadam, aż dwa błyszczyki i to dlatego, ze nie przepadam za błyszczykami o wiele bardziej wolę pomadki.
Z lewej to jakiś stary błyszczy z Oriflame z Serii Giordani Gold a po lewen Bell  Air Flow zakupiony w okresie wakacyjnym w Biedronce.









Pokażę wam też moje pomadki ochronne. Od lat jestem wierna Nivei. Górna pomadka jest z cytryna i oliwką (jak dla mnie średnia), a na dole wiśnia (bardzo się polubiłyśmy).






Podsumowując wiem, ze posiadam dość sporą kolekcje pomadek, jednak jeszcze chciała bym kupić Celię nr 602 i 12 oraz Wibo Eliksir 05, ale to dopiero wtedy gdy zużyję do końca chociaż jeden z obecnych produktów.
Znacie którąś z pokazanych przeze mnie pomadek? 
Pozdrawiam!

środa, 23 stycznia 2013

The Versatile Blogger - TAG

Hej Kochane!
Ze zdrowiem u mnie już lepiej, także bardzo wam dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia ;)
Dzisiaj przychodzę do was z tagiem The Versatile Blogger. Zostałam nominowana przez Marharitte za co bardzo dziękuję i zapraszam was do odwiedzenia jej bloga :)


Zasady Versatile Blogger są bardzo proste:
- podziękować za nominacje osobie, dzięki której został włączony do zabawy
- pokazać na blogu nagrodę Versatile Blogger Awards
- ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby
- nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują
- poinformować o fakcie nominowania autorów blogów.

1 fakt: moje wykształcenie w żaden sposób nie jest powiązane z kosmetykami. Jestem magistrem fizyki :)
2 fakt: we wrześniu złamałam nogę a dokładnie 5 kość śródstopia lewego (to chyba już wiecie), ale zrobiłam to na weselu tańcząc kankana. Spokojnie na poprawiny przyjechałam, ale z gipsem i super się bawiłam. 
3 fakt: bardzo nie lubię rozmawiać przez telefon. 
4 fakt: bardzo szybko się wzruszam. Nie ważne czy to jakiś film, wspominam jakieś ważne osoby lub chwile w moim życiu. 
5 fakt: uwielbiam zapachy w pomieszczeniach: świeczki, dyfuzory czy inne umilacze :)
6 fakt: nie potrafię piec. zawsze wychodzą mi zakalce. W grę wchodzą jedynie ciasta na zimno.
7 fakt tym razem kosmetyczny: pierwszy raz pomalowałam rzęsy na połowinki w liceum, a pierwszy podkład zakupiłam na pierwszym roku studiów.

Zdziwił was któryś z punktów? 

Czas na nominowanie kilku osób:


Nie wyszło 15, ale jeżeli ktoś ma ochotę wziąć udział to proszę się częstować :)

Pozdrawiam!

poniedziałek, 21 stycznia 2013

-40% na podkłady w Rossmann oraz konkurs u Dimipedia

Hej dziewczyny!
Przeziębienie znowu mnie dopadło przez co spałam dzisiaj tylko 3 godziny. Koszmar. Na poprawienie humor poszłam dzisiaj do Rossmanna, gdyż znowu pojawiła się promocja -40% tylko tym razem na podkłady, fluidy i korektory. Oto co sobie zakupiłam:




Rimmel Wake me up nr 100 Ivory. Pojemność 30 ml. Obniżony z 39,99 zł na 23,99



Maybelline Affinitone nr 09 Opal Rose. Pojemność 30 ml. Obniżony z ok. 28 zł.








Nigdy nie miałam tych podkładów. Zobaczymy czy się sprawdzą. Myślałam jeszcze o Rimmel'u w żelu, ale nie do końca wydaje mi się higieniczne wkładanie paluchów do podkładu.

A wy polecacie mi jeszcze jakiś podkład, albo dobry korektor pod oczy?


Dodatkowo zachęcam was do wzięcia udziału w rozdaniu u Dimipedia. Ja już wysłałam swoje zgłoszenie.


niedziela, 20 stycznia 2013

Jak mieszkają moje kosmetyki

Dzisiaj chciałam pokazać wam jak mieszkają sobie moje kosmetyki kolorowe. Wszystko wygląda tak:


Może zbyt duże tego wszystkiego nie mam, ale taka ilość w zupełności mi wystarcza. Opakowanie w którym znajdują się kosmetyki pochodzi z Ikei.Dla bardziej zainteresowanych to wkład do kosza o nr 500.435.73 cena 6 zł. Pojemnik bez kosmetyków wygląda następująco:


Wstępnie chciałam kupić wkład do szuflady na sztućce, który wyglądał następująco:
Zdjęcie pochodzi z www.ikea.pl

Nie znalazłam go w mojej Ikei i wzięłam inny wkład. Stwierdzam, że robiłam lepszy zakup, gdyż mój wkład jest wyższy i jest przedziałka na palety, czego brakowało by mi we wkładzie na sztućce.

Oto jak z bliska wygląda podział moich kosmetyków:








W lewej części wkładu u góry znajdują się róże, bronzery, rozświetlacze. Na dole cienie w mniejszych paletkach.
















W środkowych przegródkach od góry w pojemnikach szklanych mieszkają pędzle, tusze do rzęs, kredki. Na dole podkłady, baza pod cienie, kuleczki bronzujące, pomadki.















Ostatnia przegródka zagospodarowana jest pod palety, lainer i temperówkę.










Jeszcze chciałam wam pokazać pojemniki w których mieszkają pędzle. One również pochodzą z Ikei. Docelowo są to świeczniki na podgrzewacze. Ich nr 102.196.68 CENA 4 zł.

Jak wam się podoba moja organizacja kosmetyków? Może chciałybyście poznać któryś kosmetyk bliżej?

piątek, 18 stycznia 2013

Haul kosmetyczny nr 3


Piętek słodki piątek. Czas na odpoczynek i relaks. Dzisiaj przychodzę do was z moim małym koszykiem zakupów, które dokonałam w ostatnim miesiącu.



Domol- ściereczki uniwersalne nawilżone o zapachu jabłka, 50 sztuk do szybkiego i higienicznego czyszczenia. Rossmann cena 2,99 zł.


Babydream chusteczki nawilżone dla niemowląt sztuk 15. Rossmann cena 2,19 zł.


Tami baby normal chusteczki nawilżone z allantoiną i lanoliną. Sztuk 72. Rossmann cena 3,99.



Palmolive szampon do wszystkich rodzajów włosów. Pojemność 500 ml. Kauflan cena 5,49 zł.

Timotei zlociste refleksy. Pojemność 250 zł . Carrefour 7 zł.

Grren Pharmacy olejek łopianowy ze skrzypem polnym. Pojemność 100ml. Firlit 5,70 zł.

Grren Pharmacy olejek łopianowy czerwoną papryką. Pojemność 100ml. Drogeria Natura 5,70 zł.



Oriflame pure red apple & oat- balsam do ust. 6g. Oriflame ok. 7 zł Recenzja tutaj

Fa sport double power 72h. Sporty fresh. 50 ml. Super Pharm 6,99 zł.

Oriflame hand cream brazil nuts. Krem do rąk. 75 ml. Oriflame 5,9 zł.

Rival de loop clean & care. Żel do mycia twarzy z  zielonym jabłkiem. 150 ml. Rossmann 6,99 zł.


Czego chcecie pierwszą recenzję?

wtorek, 15 stycznia 2013

Oriflame Beauty Terracotta Powder

Nie było mnie tu od niedzielnego popołudnia i narobiły mi się ogromne zaległości. Prawie 3 godziny czytałam wasze posty a to wszystko dzięki temu, że znalazłam pracę. Po 2,5 miesiącach szukania mam wreszcie zajęcie. Dzisiaj przychodzę do was ponownie z produktem firmy Oriflame a dokładnie z bronzerem: Terracotta Powder nr 22855.


Zaraz po jego zakupie na wierzchu kosmetyku znajdowały się złote drobinki, które całe szczęście same się wytarły.


W opakowaniu znajduje się 9,5 g produktu. Używam go od końca października i widać, że zużycie jest niewielkie. Ten bronzer potowarzyszy mi jeszcze przez najbliższy rok.


Kolor jest bardzo delikatny. Na zdjęciach mocno potarłam paluszkiem, aby otrzymać tak intensywny efekt. Dlatego tym kosmetykiem nie zrobimy sobie krzywdy. W sam raz nadaje się dla osób, które dopiero zaczynają się uczyć konturować twarz, czyli takich jak ja.


A oto jak się prezentuje na twarzy: po stronie lewej jest nałożony delikatnie wraz z różem, po prawej stronie znajduje się więcej kosmetyku tylko tym razem solo.

Cena regularna produktu: 42 zł a promocji schodzi do ok. 25-28 zł.

Jak wam się podoba? Zostawiam wam link do KWC o tutaj.
A może polecacie mi jakiś jeszcze fajny niedrogi bronzer?

niedziela, 13 stycznia 2013

Oriflame pure nature red apple & oat (balsam do ust czerwone jabłko i owies)

Przychodzę do was z recenzją mojego ulubionego balsamu do ust w słoiczku z czerwonymi jabłkami i owsem.


Produkt pochodzi z firmy Oriflame z serii Pure Nature jego numer to 23190. W słoiczku znajduje się 6 gram produktu. To jest moje drugie opakowanie. Pierwsze wystarczyło mi na ok. 4-5 miesięcy codziennego używania.


Balsam cudownie pachnie jabłkami. Konsystencja lekko kleista (mi jednak to nie przeszkadza). Nadaje delikatny czerwony kolor.


Ustom dodaje pięknego zdrowej koloru z połyskiem. Dobrze pielęgnuje i nawilża usta. W ciągu dnia używam go kilka krotnie ponieważ zjada się jak każdy produkt do ust. Z powodu tego, że zamknięty jest w słoiczku z uwagi na higienę używam go tylko w zaciszu domowy,.


Specjalnie dzisiaj dodaje post o tym balsamie ponieważ od jutra będzie on dostępny na wyprzedaży w katalogu nr 2 w Oriflame (strona 123) za oszałamiające 4,90 zł.

Bardzo wam go polecam i za taką cenę warto go przetestować. Oczywiście zostawiam wam link do KWC o tutaj.

A Wy znacie ten produkt?

sobota, 12 stycznia 2013

Manhattan Soft Mat Lipcream 56K

Podczas szalonych zakupów w Rossmanie z okazji promocji -40% na całą kolorówkę zaopatrzyłam się z intensywna pomadkę w kremie firmy Manhattan w odcieniu 56K. Po miesiącu testowania przychodzę do was z jej recenzją.


Opakowanie wygląda jak błyszczy. Pojemność pomadki to 6,5 ml. Ważna jest przez 2 lata od otwarcia. Tak samo jest aplikatorem:


Odcień mojej pomadki to zgaszony róż w odcieniu 56K. Zapach pomadki jest bardzo przyjemny mi się kojarzy z ciasteczkami albo jakimś ciastem. Konsystencja jest bardzo kremowa. 


Pomadka jest bardzo dobrze napigmentowana. Aplikacja jest przyjemna i nie sprawia kłopotów.


Bardzo ładnie prezentuje się na ustach. Może nie jest to taki tępy mat jak w pomadka Rimell jednak jak najbardziej mi się podoba. Na ustach pozostaje kilka godzin. Warto też wspomnieć, że podkresla suche skórki. 

Jestem bardzo zadowolona z zakupu. I zostawiam jeszcze link do KWC tutaj.

Cena jak ja kupowałam na promocji wynosiła 10 zł, bez promocji 17 zł.

A wy macie jakieś pomadki z tej serii?

czwartek, 10 stycznia 2013

Zielona herbatka

Żródło: www.megapedia.pl/zielona-herbata.html

Ostatnio doszłam do wniosku, że wypadałoby zadbać o siebie od zewnątrz jak i od wewnątrz.

W postanowieniach styczniowych założyłam sobie, że będę piła codziennie dwa kubki zielonej herbaty. A dlaczego akurat zielonej a nie czerwonej lub białej? 

Może nie będę wdawać się w historię, bo nigdy nie byłam z tego dobra tylko od razu przejdę do konkretów. 

Otóż zielona herbata bardzo wspomaga odchudzanie poprzez ograniczenie odkładania się tkanki tłuszczowej w organizmie oraz zwiększa jej spalanie. 

Dodatkowo zielona herbata jest źródłem bogatym w witaminy: A, E, B1, B2, B5, C, E, K, PP, wapń, magnez, żelazo, sód, fosfor, fluor oraz sole mineralne, antyoksydanty i falonidy (neutralizują szkodliwe działanie wolnych rodników). 

Zielona herbata hamuje rozwój bakterii w układzie pokarmowym oraz działa przeciwwirusowo. 

Pobudza metabolizm poprzez wydzielanie soków trawiennych i działanie pęcherza moczowego, dzięki czemu szybciej wydzielane są szkodliwe substancje, toksyny oraz produkty przemiany materii. 

Można natknąć się na informację, że zielona herbata może pomagać w leczeniu nowotworów ja jednak podeszła bym do tej informacji z bardzo dużą rezerwą. Jednak jestem w stanie uwierzyć, że herbata może obniżyć ciśnienie krwi, poziom cukru czy cholesterol (przez co wspomaga wątrobę). 

Zielona herbata ma działanie przeciwstarzeniowe, dlatego też możemy często spotkać ja w składach kosmetyków 


A wy pijecie zielona herbatkę?

wtorek, 8 stycznia 2013

Paletka Inglota (111 128 153 402 419 465 467)



Dużo dobrego nasłuchałam się i naczytałam o cieniach z Inglota, jednak zawsze kupowałam cienie z innych firm. Wstyd się przyznać, ale nawet szybciej dorobiłam się paletki Sleeka. Pod koniec listopada miałam imieniny i z tej okazji jak i Mikołajek mój M. zaproponował, że zamiast kupować mi prezentu z którego mogła bym być niezadowolona kupi mi cienie z Inglota. I oto tak zostałam na dniach szczęśliwa posiadaczką 7 cieni. Zdecydowałam się na cienie kwadratowe, ponieważ chodzą wieści, ze okrągłe maja być wycofywane z rynku. Czas pokazać, co się znajduje w mojej palecie:




111 w wykończeniu AMC SHINE.
Cień z przeznaczenie do wewnętrznego kącika.







128 w wykończeniu AMC SHINE.
Cień, do zewnętrznego kącika lub zaznaczenia załamania.






153 w wykończeniu  AMC SHINE.
Cień chyba ostatnio bardzo rozchwytywany. Pochodzi z limitowanki Noble Collections. Bardzo dobrze napigmentowany.






402 w wykończeniu PEARL.
Cień na cała powiekę, lub w załamanie. Nazwałam bym go Must Have.






419 w wykończeniu PEARL.
Cień na zewnętrzny kącik. Piękna zieleń.





465 w wykończeniu Double Sparkle.
Cień brązowy ze złotymi drobinkami.






467 w wykończeniu Double Sparkle.
Cień mimo, że w opakowaniu ma kolor delikatnego różu na powiece wygląda na mleczny ze srebrnymi drobinkami.




Oto jak wszystkie cienie wyglądają na dłoni:


W planach mam zakup 3 cieni, na pewno ciepłego brązy: 409 lub 421 lub 422, następnie typowego jasnego cienia (może być z drobinkami) na całą powiekę oraz matowej szarości lub brązu do rozcierania w załamaniu. Może coś mi polecicie?
Pozdrawiam!