wtorek, 30 października 2012

Ulubieńcy października







Hej!
Koniec października już nadszedł i za co tym idzie czas na podsumowanie miesiąca ulubieńcami.Niestety nie mogę powiedzieć jak większość z was, że czas bardzo szybko płynie.
Ostatnie dwa miesiące były dla mnie bardzo niekorzystne. Dlaczego? O tym będzie dalej.

Patrząc na zdjęcie obok można powiedzieć ze jestem na detoksie makijażowym i jedynie postawiłam teraz na pielęgnacje. 
 





Może zacznijmy od czegoś przyjemnego. Moim ewidentnym ulubieńcem jest szampon Ultra Doux- drożdże piwne i owoc granatu. Skusiłam się na pierwszy jego zakup po opiniach dziewczyn na YT w szczególności Szusz i MrOlimpi. Szampon pięknie się pieni i dobrze się spłukuje. Świeżość włosów utrzymuje się długo. Bardzo spodobał mi się jego zapach.

Cena za 200 ml ok. 8 zł.

Następnym mój ulubieniec to pomadka ochronna do ust z Nivei- oliwka i cytryna.
Jak tylko zaczynają się chłodniejsze dni od razu chwytam za pielęgnację ust ponieważ mam tendencję do szybkiego pierzchnięcia i pękania ust.
Pomadka bardzo ładnie nawilża usta i przyzwoicie się na nich utrzymuje.

Pojemność 4,9 g
Cena 4,99 zł.
 Moim ulubionym zapachem nie tylko października ale ostatnich miesięcy jest Delicacy z Oriflame (nr 22446). Jest to zapach słodko- kwiatowy. Sama nie potrafię opisywać zapachód dlatego zaczerpnę informacji ze źródła głownego: "Delikatny, owocowo-kwiatowy zapach zainspirowany przez słynny deser autorstwa Christophe Michalaka- francuskiego mistrza cukiernictwa. Inspirująca kompozycja soczystych nut czarnej porzeczki, orzeźwiających malinowych akordów i słodkich podszeptów wanilii". Mogła bym wąchać go godzinami :)
Za 50 ml płacimy ok. 80 zł.
I teraz wyjaśnienie dlaczego ostatnie dwa miesiące były dla mnie niezbyt korzystne. Na początku września złamałam kość śródstopia. Cały wrzesień spędziłam w gipsie a październik na siedzeniu w domu i dochodzeniu do siebie. Przez to całe zajście musiałam przyjechać z Krakowa (gdzie mieszkam) do rodzinnego domu. Przez to, że miałam nogę w gipsie lekarz kazał mi teraz o nią dodatkowo dbać poprzez moczenie jej w mydlinach i nawilżaniu oliwką dziecięcą. Ja zaopatrzyłam się w oliwkę Bambino z witaminą F. Pięknie nawilża moją skórę. Po użyciu jej wieczorem rano skóra jest ładnie napiętą i delikatna w dotyku.Zapach typowy dla oliwek.
Może na słodzenie posta dodam, że moim akurat niekosmetycznym ulubieńcem w tym miesiącu były owocki- malinki i poziomki. Nawet udało mi się kilka z nich uchwycić w obiektywie :)

Smacznie wyglądają nieprawdaż?

Ojj dobrze, że ten miesiąc się kończy i już po Wszystkich Świętych wracam do siebie i co za tam idzie będę miała dostęp do swoich wszystkich kosmetyków. W ten sposób będę miała większy wachlarz możliwości z recenzjami dla was.
A jacy są wasi ulubieńcy października?
Pozdrawiam serdecznie :)

 

niedziela, 28 października 2012

Oriflame Beauty, Wonder Colour Lipstick

Hej!
Przychodzi do Was dzisiaj z ostatnią październikową recenzją. Tym razem wybrałam produkt do ust.




Pomadka do ust firmy Oriflame z kolekcji Oriflame Beauty Wonder Colour jest jedna z moich bardziej lubianych pomadek. Moja perełka jest w odcieniu Warm Peach (nr 22534).





Jej piękny brzoskwiniowy kolor z delikatny drobinkami bardzo mi przypadł do gustu.

 

Zdjęcie bez lampy
Zdjęcie z lampą


Zdjęcie z lampą
Zdjęcie bez lampy


 O to co mówi o niej producent:
"Dostępna w szerokim wachlarzu niesamowitych odcieni, pomadka Wonder Colour. Oszałamiające, długo utrzymujące się na ustach kolory, są tak delikatne i kremowe. Awokado i olejek jojoba mają właściwości nawilżające".


Zdjęcie bez lampy

Zdjęcie z lampą





 

Na ustach pozostawia piękny delikatny kolor. Usta są bardzo ładnie nawilżone. Jej zapach zwala mnie z nóg po prostu słodziak.

 

Zdjęcie bez lampy

Zdjęcie z lampą

 

 

 

 

 

 

 

 

Jedynym minusem, jaki zauważyłam to niestety jej trwałość. Trzeba ją poprawiać w ciągu dnia.

Jestem naprawdę zadowolona z tej pomadki i zachęcam do zakupu.

 

Waga produktu- 4 g. 

Cena w stałej ofercie 28 zł, jednak często bywa w promocji teraz jest do dostania za 16,90 zł a ja kupiłam w ofercie 2 pomadki za 26 zł.

Pozostawiam jest link do opini na wizaz.pl


Pozdrawiam i przesyłam buziaki!

sobota, 27 października 2012

TAG- Moje włosny w pigułce

Witam cieplutko!
Za oknem pięknie sypie śnieg a ja przychodzę do was z moim pierwszym TAG'iem ;)
Jestem młodą blogerką przez co się nie spodziewałam, że ktoś może mnie zaprosić do zrobienia TAG'u, a tu proszę bardzo zostałam otagowana przez Kasię z bloga Sekrety Naszego Piekna za co dziękuję :)
To co? Zaczynamy!




Zasady TAG-u :
  • Odpowiedzieć na 13 pytań;
  • Otagować 5 osób (poinformować je o tym);
  • Podziękować nominującemu na jego blogu;


1. Twój naturalny kolor włosów?
Ciemny blond :)

2. Twój obecny kolor włosów?
Obecnie mam kolor naturalny, jednak od dłuższego czasu zastanawiam się nad pasemkami z jaśniejszym blondem.


3. Aktualna długość Twoich włosów?
Aktualnie mam boba i z przodu włosy sięgają do połowy szyi a z tyłu sięgają do jej początku.

 

4. Długość, na jaką chciałabyś zapuścić włosy?
W takiej długości czuję się znakomicie. Nie lubię długich włosów i podobno źle w nich wyglądam.
 

5. Jak często podcinasz końcówki?
Moje wizyty u fryzjera są bardzo nie regularne. Potrafię być na podcięciu, co 3 miesiące, a czasami potrafię odpuści
ć sobie na ponad pół roku.
 
6. Twoje włosy są proste, kręcone, czy falowane?

Kiedyś miałam piękne sprężynki. Teraz jest to delikatny skręt.

7. Jaką porowatość mają Twoje włosy?

Nie mam pojęcia. Nigdy tego nie sprawdzała.

8. Jakie są Twoje włosy (normalne, przetłuszczające się, suche, itp)?

Normalne.

9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny?

Moje włoski nie mają dużej tendencji do przetłuszczania się i dlatego pozwalam sobie na mycie ich, co 4 dni. Jeżeli chodzi o codzienne zabiegi to wygląda to tak, że z rana delikatnie układam włosy paluszkami i tyle. Moje włosy wymagają bardzo małej ilości uwagi i czasu za co jestem im bardzo wdzięczna w szczególności z rana ;)
 

10. Czego nie lubią Twoje włosy?
Moje włoski nie lubią ciężkich odżywek nawilżających, szamponów 2 in 1, szczotki (dlatego używam grzebienia antystatycznego). W chwili obecnej nic więcej mi nie przychodzi na myśl.
 

11. Co lubią Twoje włosy?
Moje włoski uwielbiają schnąc same w szczególności na dworze w letnie dni, szampony z SLS (niestety), odżywki w mgiełkach.
 

12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura?
Po prostu rozpuszczone (nawet ich długość uniemożliwia mi spięcia- całe szczęście).

13. Gdyby Twoje włosy umiały mówić, to co by powiedziały?

Nie molestuj nas tak często dotykaniem ;)
 

+14 (pytanie opcjonalne) Od kiedy stosujesz świadomą pielęgnację włosów?
 Powoli zaczynam ją stosować :(

 To na tyle z całego TAG'u. Kto tylko jest chętny do odpowiedzi na pytania proszę się częstowac i przesłac do mnie linka z odpowiedziami.
Zapraszam!

Pozdrawiam!

środa, 24 października 2012

Essence Wild Craft Mystic Lilac

Hej!
Dzisiaj pora na recenzję lakieru do paznokci z najnowszej limitki Essence- Wild Craf.
W tej edycji do wyboru były 4 lakiery. Ja skusiłam się na najciemniejszy odcień 03 Mystic Lilac.
Oto jak się prezentuje owy sprawca na moich pazurkach:





















Kolor w zależności od oświetlenia raz wydaje się ciemnym brudnym fioletem a raz czekoladą (w szczególności przy sztucznym oświetleniu). Moim skromnym zdaniem- kolor idealny na jesień.



  Pędzelek bardzo wygodny w malowaniu. Dostatecznie długi oraz dostatecznie szeroki.




Na zdjęciach mam nałożoną tylko jedną warstwę lakieru. Spowodowane jest to tym, iż lakier ma bardzo gęstą konsystencje i moim zdaniem dobrze kryje. Poniżej na zdjęciu widać gęstość lakieru po przejechaniu pędzelkiem po białej kartce.


Podsumowując:
Jedna warstwa schnie dość szybko.
Pojemność lakieru to 10 ml.
Cena 7,99 w Drogerii Natura lub Aster.



Podpatrując zdjęcia innych kolorów na paznokciach stwierdzam, że seria jest bardzo udana. Jeżeli komuś nie przeszkadza gęsta konsystencja zachęcam do zakupu :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!


poniedziałek, 22 października 2012

Kremowa pielęgnacja twarzy

Witam was cieplutko!
Pogoda za oknem nie nastraja do życia, ale nic zbieram się do przedstawienia mojej częściowej pielęgnacji twarzy, a dokładniej rzecz biorąc kremy jakie obecnie używam.

Moja dwudziestopięcioletnia skóra twarzy kwalifikuje się ewidentnie do cery mieszanej. Posiadam suche policzki i tłusta strefa T. Dodatkowo czasami zdarzają mi się niespodzianki (w szczególności zaskórniki na brodzie). 
Przez długi czas miałam problem z dobraniem odpowiedniego kremu to twarzy. Największym problemem było zapychanie porów i wyskakiwanie przy tym wielkich i bolesnych pryszczy :(
Całę szczęście co złe już jest za mną. Dzięki KWC znalazłam mój ulubiony i kochany krem dla cery mieszanej na dzień i na noc. A o to sprawca całego zamieszania:

 Perfecta Cera Mieszana - Krem przeciwzmarszczkowy na dzień i na noc z Fito-Retinolem


Krem kupiłam jak jeszcze nie prowadziłam bloga wiec niestety nie mam zachowanego kartonika w którym go kupujemy. Ale mi to nie przeszkadza w podaniu wam obiecanej od producenta:
"Przeznaczony dla osób po 35. roku życia, do specjalnej pielęgnacji cery mieszanej, czyli tłustej w strefie T (czoło, nos, broda) i suchej na policzkach. Zawiera wyselekcjonowany z wiązówki błotnej kompleks o nazwie Sebocontrol, który w znaczący sposób ogranicza wydzielanie łoju, zwęża średnicę porów oraz działa antybakteryjnie. Mikroperły matujące chłoną z powierzchni skóry nadmiar sebum i likwidują ślady połysku nadając cerze długotrwały matowy wygląd. Dzięki formule z Fito-Retinolem krem przyspiesza odnowę komórkową i hamuje rozkład włókien kolagenowych. Znakomicie wygładza rzeźbę naskórka oraz redukuje drobne i głębsze zmarszczki. Filtry mineralne UVA/UVB chronią skórę przed fotostarzeniem.

Sposób użycia: Krem nakładać rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Pierwsze efekty działania widoczne są już po 2 dniach regularnego stosowania, a optymalny rezultat osiąga się po około miesiącu. Idealny pod makijaż - przedłuża jego trwałość."


Od razu pewnie nasuwa się wam pytanie: dlaczego w wieku 25 lat używam kremu dla osób dla wieku 35+. Może wyda się to dziwne tłumaczenie, ale jeżeli nie mogłam znaleźć kremu dla osób w moim wieku to nie zaszkodzi mi krem 35+. Po drugie niestety, ale ja nie wieżę do końca w obietnice, że moje zmarszczki znikną a cera przyzwyczai się do mocnych kremów. 
Idąc dalej czas na moją opinie i spostrzeżenia z używania tego kremu:
  •  najważniejsze zapomniałam co to nieszczęsne krosty po używaniu kremu;
  • cera jest ładnie nawilżona;
  • długotrwałego efektu matującego niestety nie zauważyłam;
  • krem nadaje się pod makijaż;
  • zapach kojarzy mi się z zapachem skórki banana;
  • konsystencja dość lekka
  • wydajny; 
  • filtry UVA/ UVB.



Ostatnie dane techniczne:
Pojemność: 50 ml
Cena ok 17 zł
Dostępny m. in. drogeriach: Rossmann, Natura itp.


Od niedawna, bo dopiero od ok. 1,5 roku zaczęłam stosować kremy pod oczy. Pierwsze poszły na tapetę żele Flosleku. Obecnie okolice oczy  nawilżam kremem 

AA Wrażliwa Natura 20+, Nawilżająco - rozjaśniający krem pod oczy

Produkt pochodzi z serii Wrażliwa Natura czyli nie zawiera alergenów, konserwantów ( w tym parabenów), syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej, silikonów, syntetycznej kompozycji zapachowej, olejków eterycznych, glikolu propylenowego (peg).
Obietnice producenta:
" Jak działa krem?:
- organiczna woda z bławatka, pochodzącego z certyfikowanych upraw ekologicznych, poprawia napięcie skóry, a dzięki zawartości witaminy C także ją rozjaśnia,
- naturalna betaina optymalnie nawilża skórę i poprawia jej elastyczność,
- wyciąg z pestek dyni łagodzi podrażnienia i wspomaga procesy odnowy skóry.
Skóra wokół oczu jest odpowiednio odżywiona i nawilżona.
Jak stosować krem? Codziennie rano i wieczorem nanieś krem opuszkami palców, delikatnie wklepując w skórę wokół oczu."

Moim zdaniem kremik jest całkiem przyzwoity. Okolica moich oczu jest pięknie nawilżona. Oczy nie zostały podrażnione. Zmarszczki nie zostały zredukowane jednak nie wymagam tego od owego kremu pod oczy. Konsystencja kremu jest lekka, nie posiada zapachu. 



Dodatkową zaletą kremu jest dziubek, którym zakończony jest krem przez co dozowanie kremu jest pod większą kontrolą.

Ostatnie dane techniczne:
Pojemność: 15 ml
Cena ok 5 zł
Dostępny: drogerie kosmetyczne, ja swój kupiłam na wiosnę w Rossmannie i był on dostępny w akcji Dobra Cena na Dowidzenia.


Także tak z grubsza wygląda moja kremowa pielęgnacja twarzy. Może i dużą ilością specyfików się nie maziam, ale te mi w zupełności wystarczają ;)
Pozdrawiam was serdecznie!

czwartek, 18 października 2012

Haul kosmetyczny nr 1









 Cześć Kochani!

Przyszedł czas na mój pierwszy haul kosmetyczny z ostatniego miesiąca.
Niestety nie wszystkie kosmetyki jakie zakupiłam mam przy sobie, dlatego częściowo posłużę się zdjęciami zapożyczonymi od innych ;)





Pierwsza część zakupów odnosić się będzie paznokci:





Od dłuższego czasu używałam zmywacza z Biedronki, ale niestety bardzo zniszczył mi paznokcie. Doszło do tego, że zaczęły się rozdwajać. Mój najnowszy zmywacz pochodzi z firmy Sensique- zmywacz do paznokci naturalnych o zapachu winogron. Wspomaga odporność paznokci z dodatkiem olejku arganowego wzmacniającego płytkę paznokcia.
Pojemność: 50 ml.

Kupiony w Drogerii Aster: 1,99 zł
 Następnie czas na malowanie paznokci








Powoli zaczynam być Essencomaniaczką ;) Poluję na każdą nową limitowankę. Z obecnej- Wild Craft zakupiłam już kilka produktów między innymi lakier  03 Mystic Lilac. 
 Pojemność 10 ml.

Kupiony w Drogeri Aster: 7,99zł. 




Następny lakier to firma Oriflame Pure Colour Nail Polish kolor Purple pnk. Notka o tym produkcie jest już na blogu. Zapraszam tutaj.

Pojemność: 8 ml

Kupiony za 4,90zł.






Przejdźmy teraz do makijażu:


Ostatnio jestem nie za bardzo zadowolona ze swojego otatniego tuszu do rzęs: Max Factor 2000 calorie.
Zachęcona promocą w Drogeri Aster (jak i Drogerii Natura) jak i opinią na Wizażu zakupiłam dzisiaj tusz firmy Maybelline, Volum' Express Curved Brush.

 














Kolor czarny, pojemność: 10 ml.
Kupiony w Drogerii Aster, 13,99zł.




To teraz Essencowa mania:
Na początek dwa  pojedyncze cienie.
Może najpierw stała kolekcja. Osławiony na wizażu cień 58 Cappucciono, please! Będę go stosować zarówno jako rozświetlacz na twarzy jak i środkowy kacić oczu.

Pojemność: 2,5 g.
Kupiony w Drogerii Aster: 6,99 zł.








Zdjęcie pochodzi ze strony www.mapetitegloriole.blogspot.com





Następny jest cień z edycji Wild Craft 01 rosewood hood. Piękny jasny- satynowy cień. Pigmentacja bardzo porządna.

Pojemność 3g.
Kupiony w Drogerii Natura 7,99zł.











Zdjęci pochodzi ze strony www.nailderellanails.blogspot.com




Ostatim zakupem z edycji Wild Craft jest dwustronny pędzel. duo brush.Bardzo miękki i przyjemny w użytku.


Kupiony w Drogerii Natura 13,99zł.


 









 Czas na ostatni dział: pielęgnacja ciała:



 Zaczęły się już chłodniejsze dni i zakupiłam ochronna pomadkę do ust: Nivea  pure & natural Olive & lemon. Właściwości jak każda inna pomadka tej firmy.

Pojemność: 4,8 g.
Zakupiona w osiedlowej drogerii za 4,99zł.








Następnie czas na mycie twarzy i mydełko Oriflame pure nature organic Tea tree & Rosemary. Nr 23468.


Pojemność 100g.
Cena 6,90zł. 




Zdjęcie pochodzi ze strony www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=20230










Z powodu natłuszczania mojej popękanej stopy musiałam zaopatrzyć się w oliwkę dla dzieci.W domku stosuje Bambino, a w Krakowie musiałam zakupi nową oliwkę i padło na  Babydream, Pflegeöl. Najtańsza i całkiem niezła. Pięknie pachnie mm...


Pojemność 250 ml.
Kupiona w Drogerii Rossmann 4,99 zł.


Zdjęcie pochodzi ze strony www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=54200





Ostatni kosmetyk przeznaczony jest do mysia ciała.
Żel pod prysznic w piane, wanilia i kwiat jabłoni. Firma Rossmann Wellness & Beauty.

Pojemność150 ml.
Zakupiony w Drogerii Rossmann 8,99zł.







To wszystko co zakupiłam przez ostatni miesiąc. Jeżeli chcecie recenzję któregoś z kosmetyków dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam i trzymajcie się ciepło bo o przeziębienie teraz łatwo (niestety coś o tym wiem)!
Soemi87

sobota, 13 października 2012

Eveline cosmetics Ujędrniający balsam do ciała

Hej!
Jak obiecałam coraz częściej tutaj zaglądam.
Dzisiaj na tapecie recenzja ujędrniającego balsamu do ciała kwiat lotosu i kofeina marki Eveline cosmetics.


Produkt zakupiłam jeszcze we wrześniu w Biedronce, podczas gdy weszła gazetka kosmetyczna. Za 500 ml zapłaciłam 11,99zł. Do wyboru były 3 warianty zapachowe: kwiat lotosu, czerwona pomarańcza i zielona oliwka. Na początku zaplanowałam zakup czerwonej pomarańczy, jednak w konsekwencji w koszyku wylądował kwiat lotosu.


Bardzo dużą zaletą produktu jest praktyczna pompka. Na zdjęciu poniżej pokazałam, jakiej wielkości jest jedna pompka produktu. 

Po rozsmarowaniu produkt szybko wchłania się w skórę, przy czym ładnie ją nawilża.Powiedziałabym, że początkowo zapach jest bardzo intensywny, jednak po chwili wietrzeje i pozostaje na skórze delikatny i przyjemny zapaszek ;)


 A oto zapewnienia producenta co to tego produktu:

I najważniejsze co dla niektórych skład balsamu:

Warto też dodać, że produkt jest testowany dermatologicznie, ale testy nie były prowadzone na zwierzętach.


Moje spostrzeżenia:
Ostatnio dość często podróżowałam i co za tym idzie zmieniałam wodę. Niestety nabawiłam się suchej i swędzącej skóry. Od razu sięgam do tego produktu. Stosowałam go raz dziennie po kąpieli i ulgę zauważyłam już po drugim dniu. Skóra jest ładnie nawilżona. Co do ujędrnienia skóry nie zauważyłam różnicy i nawet nie wieże, aby same balsamy czy sera do skóry spowodowały, że moja skóra będzie jędrna i bez celulitu.Warto dodać, że jest to produkt wydajny. Używam go od dwóch tygodni i zużycie sięga dopiero początku naklejki.

Pozdrawiam!
Soemi87