czwartek, 23 października 2014

Zapachowy czwartek: Beach Wood





Znowu czwartek więc pora przyjrzeć się bliżej następnemu zapachowi Yankee Candle. Dzisiaj na tapetę biorę Beach Wood.





"Spacer po porannej plaży jest jak wyprawa w poszukiwaniu skarbów. To wtedy właśnie, o brzasku, potężne fale odkrywają swoje najskrytsze tajemnice i wyrzucają na brzeg morskie różności! To wtedy też powietrze pachnie najbardziej rześko i pobudzająco! Poranny wiatr niesie za sobą aromat soli morskiej, a chłodny jeszcze piasek unosi na sobie kawałki mokrego drewna – fragmenty odległych drzew czy pozostałości dawnych statków. To wszystko – całą rześkość porannej plaży – zamknięte zostały w wosku Beach Wood, który w cudowny sposób pobudza i uwodzi morskimi skarbami urozmaiconymi nutą egzotycznej wetywerii."Goodies.pl 

Jak widzicie tym razem nie ma wosku tylko sampler. Pierwszy raz zasięgłam po mała świeczkę.

Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny, odświeżający pomieszczenie. Szczerze powiem nie spodziewałam się tak delikatnego zapachu. Mam jeszcze wosk o tym zapachu i jak go rozpalę dam znać czy tylko świeczka daje tak słaby efekt czy cała seria należny do mało intensywnych. 

Nie wiem czy słyszałyście już, że weszła nowa kolekcja Q4. Możecie ją dostać m.in. na Goodies.pl/.

A wy znacie Beach Wood? Jak się u was sprawdził?
Pozdrawiam!
Soemi87

środa, 22 października 2014

Dove bubel

Nie raz wam wspomniałam, że uwielbiam mydła w kostce. Głownie używam je do mycia twarzy. Moim największym hitem jest szare mydło z Białego Jelenia. Jednak jakiś czas temu skusiłam się na kostkę myjącą Dove.
Zapach jest bardzo ładny i tutaj plusy się kończą. Niestety mydło bardzo słabo się pieni, Nie czuje dobrego oczyszczenia a nawet- o ile jest to możliwe to spowodował mi na twarzy kilku nieprzyjaciół. 

Szczerze mówiąc bardzo zawiodłam się na tym mydle i na pewno do niego nie wrócę. W chwili obecnej używam Białego Jelenia z płatkami owsianymi. Zobaczymy jak się sprawdzi.

A wy używałyście kostki myjącej Dove?
Pozdrawiam!
Soemi87

niedziela, 19 października 2014

Mobil Mix #5

Zapowiada się piękna i słoneczna pogoda i ja dzisiaj przychodzę z ,czymś lekkim a dokładnie z Mobil Mix'em z ostatnich tygodni.

1) Ostatnio bardzo często sięgam po koktajli owocowych na bazie mlekach. Uwielbiam po prostu uwielbiam!
2) Muffinki pizzowe na babskie potkanie z przepisu Szusz.
3) Moje pierwsze Brownie. Smaczne, ale bez większego szału i chyba już więcej go nie upiekę.
4) Butelka Bobble. Jak nic odmieniła moje życie.

1) Okres grzewczy w kominku uważam oficjalnie za otwarty.
2) Wracając do domku spotkałam oto takiego towarzysza ;)
3) Pędzle odświeżone. Czy tylko ja nie lubię tej czynności?
4) Praca wre.

1) Sushi z okazji imienin mojego mężczyzny.
2) Kwiatki przyniesione z pracy.
3) Za oknem drzewa już się odbarwiają.
4) I na krakowskich chodnikach masa liści zalega.

1) Czasami na śniadanie ląduje owsianka- tataj z bananem, daktylami i rodzynkami.
2) Taki wschody słońca obserwuje rano gdy czekam na tramwaj do pracy.


 I to taki mały Mobil Mix. Pewnie następny pojawi się za dwa tygodnie. A tym czasem miłej niedzieli!
Pozdrawiam!
Soemi87 

sobota, 18 października 2014

Opakowania czy tylko podróżne

Niestety wakacje już dawno za nami a ja jednak się do nich odniosę. W tym roku przez czerwiec, lipiec i sierpień miałam kilka wyjazdów parodniowych. Aby moja kosmetyczka nie pękała w szwach a torba dała się bez problemu transportować poszłam do Rossmanna po kilka opakowań podróżnych aby zrobić odlewki. 

Skusiłam na się na pojemnik z pompką i z tradycyjną nakrętką. Cena każdego z nich to niecałe 2,50 zł. Jak widać opakowania spełniają normy do przewożenia w bagażu podręcznym w samolocie.

Opakowanie z nakrętką ma pojemność 100 ml. Otwór dość spory- nie powinni być problemu z przelaniem produktu. W środku pojemniczka jest włożony kartonik (pewnie chodzi o pochłanianie wilgoci). Tutaj pojemnik jak pojemnik.

Więcej mam do powiedzenia przy opakowaniu z pompką. Pojemność też 100 ml. Dodatkowo pompka posiada zabezpieczenie, aby produkt przez przypadek nam się nie wylał. Pompka działa bez zarzutu. 
Wyjeżdżając pierwszy raz przelałam do tego opakowania płyn micelarny. Po powrocie stwierdziłam, że nie będę przelewała z powrotem płynu do dużego opakowania tylko zostawiłam go w wersji podróżnej. Okazało się, że pompka pozwoliła mi zaoszczędzić na zużywaniu produktu. Wcześniej na wacik wylewałam różne ilości płynu micelarnego, teraz są to dwie pompki na wacik. Mniej płynu mi się marnuje przez co wzrasta jego wydajność. Wiem, że np. Bioderma ma opakowania z pompką jednak nie chce wydawać 50 zł na płyn micelarny jak wiem, że Garnier sprawdza mi się lepiej a kosztuje 15 zł.


Bardzo serdecznie wam polecam takie male opakowania- w szczególności to z pompką. U mnie sprawdziły się super. Z tego co się orientuje to jest jeszcze małe opakowanie na krem, jednak jego nie kupiłam więc wam go nie pokazałam.
Pozdrawiam!
Soemi87



piątek, 17 października 2014

Moje rozświetlacze

Dzisiaj i przez następne dwa piątki będę wam pokazywać moje produkty do konturowania twarzy. Na początek wzięłam rozświeltacze.

Moja kolekcja ogranicza się do 4 produktów. I co tutaj mamy:  Collection 2000, Essence, MUA, Ladycode.

Collectio 2000 najstarszy produkt jaki posiadam do konturowania twarzy. Kupiłam go w 2011 roku w Pepco za ok. 10 zł Niestety produkt stał się bardzo twardy i zaraz ląduje do denka. Warto wiedzieć, że posiada w sobie małe drobinki, Nawet delikatnie roztarty niknie na kościach policzkowych.

Essence cień 58 cappuccino please! Produkt który super sprawuje się nie tylko do oczu, ale jako rozświetlacz. Często porównywany do Maryśki z The Balm. Nie posiada w sobie drobinek, Daje efekt ładnej tafli. Niestety z tego co wiek ostatnio producent troszkę pokombinował przy tym odcieniu i nie jest już taki cudowny jak przy starszej wersji. Cena to ok 6zł.

Makeup Academy Undress Your Skin rozświetlacz, który wygrałam w rozdaniu. Jak widać ma wykończenie różowo- fioletowe z małymi drobinkami jednak na policzkach wygląda bardzo delikatnie. Nie jest bardzo napigmentowany, więc efekt możemy nim stopniowo budować.

Ladycode by Bell. Jednej z bardziej osławionych tańszych rozświetlaczy. Dostępny niestety tylko okazjonalnie w Biedronkach za ok. 14 zł.Nie zawiera w sobie żadnych drobinek, daje efekt idealnej tafli. Bardzo napigmentowany. Wystarczy delikatne dotknięcie pędzla i już produkt jest gotowy do aplikacji.

Jak widać Collectio 2000 i MUA wpadają w odcienie różowe, Essence w zloto a Ladycode typowo chłodny mroźny efekt. Z nich wszystkich najmniej odpowiada mi mój pierwszy rozświetlacz, czyli Collection 2000. Essence jest tani i ma dwa zastosowania więc wielki plus dla niego. Niestety MUA ma bardzo specyficzny odcień więc nie każdemu może odpowiadać i nie jest dostępny w Polsce. Ladycode niestety dostępny raz na jakiś czas. Jak bym miała wybrać mój nr z tej czwórcy to na pewno Ladycode. Niestety słabo dostępny, ale efekt, napigmentowanie, kolor, cena. Polecam na niego polować.

Jeżeli chodzi czym aplikuję rozświetlacz, to najczęściej sięgam po Hakuro H13 (który cały czas gubi włosie) i pędzel z limitowanki Essence (z roku 2012).

A wy znacie któryś z moich produktów?
Pozdrawiam!
Soemi87

P.S. Jak wam się podoba zmiana kolorystyczna na moim blogu?

czwartek, 16 października 2014

Zapachowy czwartek: Blissful Autumn


Jeszcze na wiosnę prowadziłam cotygodniowe notki o zapach. Bardzo mi tego brakuje wiec powracam z moimi zapachowymi czwartkami. Mam nadzieję, że to dodatkowo spowoduje moja bardziej systematyczna pracę na blogu. Trzymajcie kciuki :)

Dzisiaj czas na jesień. Za oknem już szaro- buro, liście z drzew spadają więc i w kominku nie może zabraknąć najbardziej jak dla mnie jesiennego zapachu: Blissful Autumn.


"Kiedy otulony promieniami ciepłego, zachodzącego, wrześniowego słońca sad otwiera przed nami swoje podwoje – już po zrobieniu pierwszego kroku zanurzamy się w kalejdoskopie kolorowych, majestatycznie opadających z drzew liści i w aromacie dojrzewających spokojnie owoców. Jest cicho, błogo, przyjaźnie, a świat zaczyna uwodzić zapachem jabłek, śliwek, gruszek i wysuszonego po lecie, otulonego żywicą drewna. Pełne spectrum urody wrześniowego sadu zamknięto w wosku Blissful Autumn, który – z jednej strony – jest doskonałym pożegnaniem lata, a z drugiej – uroczym, powitalnym pocałunkiem składanym na policzku przez jesienny wiatr."- goodies.pl

U mnie tradycyjnie króluje tarta. Jest ona bardzo wydajna i mocna. Wystarczy tylko kawałek aby w pomieszczeniu poczuć jej otulający zapach.


Tarta topi się na piękny morki kolor. Szkoda, że nie ma koloru brązowego lub pomarańczowego- tak jak kolory jesieni.

Zapach wyłaniający się z kominka od razu tworzy mi przed oczami piękny kolorowy klon z opadającymi liśćmi. Jednak ze względu, że zapach jest bardzo intensywny polecam go po jakiś 20 minutach zgasić, a uwierzcie zapach i tak z wami zostanie. Dodatkowo następnym razem możecie rozpalić ten sam wosk na nowo i będzie dalej pachniał.

Jak dla mnie ten zapach jest istnie cudowny. Możecie również poczytać opinie innych osób na temat tej tarty stronie goodies.pl

A wy znacie tą tartę? Do jakich zapachów sięgacie najchętniej w jesienne wieczory?
Pozdrawiam!
Soemi87

środa, 15 października 2014

Bobble- pierwsze wrażenie






Jak pierwszy raz zobaczyłam butelkę Bobble na YouTube pomyślałam muszę ją mieć. Jednak jak zaczęłam przeliczać koszty ściągnięcia butelki np. z Anglii stwierdziłam, że da się bez niej żyć. Jakiś rok temu pierwsze butelki pojawiły się w sklepach Duka. Oczywiście pobiegłam sprawdzić cenę i za butelkę 550 ml trzeba było zapłacić 50 zł. Znowu stwierdziłam, że jednak drogo. W ubiegłym tygodniu przeglądając ulotkę drogerii Daily zauważyłam promocję na Bobble- 30 zł za butelkę 550 ml. Zastanowienie trwało chwilę- nawet mój partner powiedział bierz i się nie zastanawiaj i tak oto mam swoją pierwszą butelkę Bobble.





Butelką 550 ml jest dla mnie bardzo poręczna. Na półce były tylko 3 kolory filtrów: czarny, fioletowy i turkusowy. Wybierając pomiędzy turkusem lub fioletem w kasie wylądował ten drugi.

Wszystkie napisy na etykiecie są w języku angielskim.

Jednak do środka załączona została instrukcja w języku polskim. 

I tak mogę się cieszyć moja butelką. z pierwszych spostrzeżeń mogę powiedzieć, że niestety przy pierwszych użyciach zapach i smak filtra jest wyczuwalny, jednak całe szczęście z czasem to zanika. 
Na pewno plusem tego produktu jest fakt iż nie muszę, bo kilka dni biegać do sklepu po zgrzewki wody mineralnej tylko wędruje do kuchni po wodę. Jak dla mnie mega wygoda.

A wy miałyście takie butelki? Co o nich sadzicie?
Pozdrawiam!
Soemi87

sobota, 11 października 2014

Zakupy z ostatnich tygodni

Codziennie sobie powtarzam, że dodam jakąś notkę i zajrzę tez do was, ale po prostu brakuje mi czasu. Powili organizuje sobie pracę z obowiązkami, ale jak widać nie do końca sobie radzę. Mam nadzieję, że mimo wszystko dojdę wreszcie do dodawania notek przynajmniej co drugi dzień.
Dzisiaj chciałam wam pokazać klika nowości jakie chapłam w ostatnich tygodniach.




ROSSMANN

Isana mydło w płynie  mango i ekstrakt kokosa 2,80 zł

Dove antyperspirant 8 zł

Nivea pomadka ochronna o zapachu brzoskwini 6 zł





















ROSMANN BIEDRONKA
Rossmann: Garnier płyn micelarny  i tutaj szok, bo bez promocji zakupiłam go w cenie 10,99 zł
Biedronaka: Elseve szampon  włosy pozbawione gęstości 400 ml za 11 zł

BIEDRONKA
BeBeauty żele pod prysznic: happy moments, vitamin touch, soft touch  jak dla mnie porównawcze z Dove i koszt za butelke w promocji 2,99  zł

ALLEGRO
NYX blush 11 taupe  róż do policzków, który będę stosować jako bronzer. 25 zł


I to na tyle. Zakupy nie za duże, bo staram się zużyć moje pokaźne zapasy. Znacie któryś z owych produktów?
Pozdrawiam!
Soemi87

niedziela, 5 października 2014

Niekosmetyczny ulubieńcy września

 Ostatnio rozwodziłam się o kosmetycznych ulubieńcach września, a dzisiaj przyszła kolej na ulubieńców niekosmetycznych. 
1) Mały świecznik z Ikea zakupiłam go we wrześniu, drugi służy mi do pędzli. Pięknie się prezentuje i był bardzo tani, bo to tylko 5 zł.
2) Ja jesteśmy przy Ikei to na pewno podkładka w paski biało czarne pięknie wygląda, super tło do zdjęć. Zakupiłam, ją głównie jako podkładka pod myszkę.
3) Zegarek Geneva to mój zakup końcowo- sierpniowy. Niestety mój stary zegarek został zalany po raz tysięczny i przestał działać, dlatego tym razem zasięgłam po podobny model tylko nie biały plastikowy tylko srebrny. Sprawuje się super i kosztował 25 zł.
3) We wrześniu udało mi się zmienić mój stary telefon (Samsung GIO) również na Samsunga  S III Neo. Póki co jestem zadowolona. Jest troszkę duży, ale idzie się przyzwyczaić. Mam nadzieję, że od teraz zdjęcia w MobilMix'ach będą o wiele lepszej jakości niż dotychczas.
4) Na deser została piękna torba Weilisidan  zakupiłam ją w połowie sierpnia w zwykłym sklepiku w Bochni. Kosztowała 89 zł. Jest wykonana porządnie. Super, że można ja nosić na nadgarstku jak i na ramieniu. Dosyć pakowna, ale mimo wszystko ma jeden wielki minus- jest dość ciężka.

I to na tyle z moich ulubieńców niekosmetycznych. Ciekawe co mi wpadnie w oko w październiku. A wy co polubiliście we wrześniu?
Pozdrawiam!
Soemi87 :)

środa, 1 października 2014

Ulubieńcy września

Koniec września już za nami, więc czas na kosmetyczne posumowanie minionego miesiąca.

Moim hitem ostatnich miesięcy jest płyn micelarny Garniera. Nie podrażnia, wielka butla w dobrej cenie. Czego chcieć więcej ?!
Isana krem do rąk Moments od sense przede wszystkim krem ma piękny zapach. Nawilża całkiem porządnie i do tego wszystkiego posiada bardzo wygodna pompkę. (pojemność to aż 300ml)
Balea szampon do włosów wiele osób zachwalało i ja się na niego skusiłam. Faktycznie jest bardzo dobry. Zużyłam pół opakowania i włosy są po nim długo świeże. Pięknie pachnie co tez jest dla mnie plusem.
Bielenda wiśniowe masełko do ust niestety jesień już za pasem i zaczęłam bardziej pielęgnować moje usta. Znalazłam w moich zapasach owe masełko. Pięknie pachnie, jest bardzo mięciutkie delikatnie barwi usta i dobrze je nawilża. Jak na razie jest zadowolona.
Dezodorant Dove pierwszy raz zasięgłam po ten produkt i nie żałuję. Pachnie jak typowe kosmetyki Dove, ale najważniejsze jak dla mnie to ochroną, która faktycznie mi daje. Niestety ani Rexona ani Fa już na mnie nie działają więc póki co zostaje przy Dove.

A jacy są wasi ulubieńcy z września?
Pozdrawiam!
Soemi87