Kiedyś nie używałam żadnej bazy pod cienie. Jednak zauważyłam, że mam problem z lewym okiem. Na górnej powiece przed wewnętrznym kącikiem gdy poleca mi łzy to cienie schodzą całkowicie i robi mi się wielka plama.
Do testów moich baz używam cienia z Inglota 465, który jest delikatny i potrzebuje bazy, aby mieć się na czym osadzić.
Pierwszą bazą jaką zakupiłam była Stay on base Hean. Kupiłam ją za ok. 13 zl.
Na początku była w porządku jednak teraz po 1,5 roku użytkowania zaczęła mnie denerwować (ważna jest do 9.2014).
Ciężko jest ją cienko i równomiernie rozprowadzić po powiece. Nawet jak to się uda, gdy nałożymy cień to robią się z niego kluski. Zobaczcie same na zdjęciu obok takie ciemne brązowe kropki.
Następnie stwierdziła, że zamiast typowej bazy mogę używać cienia w kremie. Moim obecnym numerem 1 jest cień Essence edycja A New League odcień 01 My Caddy In The Wind. Wiem, że ten cień był tylko chwilę dostępny na runku, ale stwierdziła, że i tak wam go pokaże.
Ten kosmetyk nie jest bezbarwny jednak to nie przeszkadza wręcz bardziej podbija kolory.
Konsystencja bardzo kremowa i delikatna. Po powiece rozprowadza się jak masełko.
Zobaczcie ile zyskał cień gdy nałożyło się go na bazy cień w kremie. Kolor jest od razu mocniejszy.
Kolejny cień w kremie to równie marka Essence wersja Stay all day odcień 02 Glammy goes to... tym razem cień jest caly czas dostępny w szafie Essence cena ok. 14 zł.
Jego konsystencja jest bardziej zbyta, aniżeli u poprzednika jednak na powiece aplikuje się bardzo dobrze.
Patrząc na zdjęcie obok cień wygląda również bardzo dobrze. Przede wszystkim o wiele lepiej jest widoczny ;)
Ostatnia moja propozycja to cień w kremie Catrice Made To Stay 040 Lord Of Blings. Wydaje mi się, że jest to również produkt jeszcze dostępny w szafach Catrice za ok. 16 zł.
Konsystencja jest bardziej kremowa niżeli Essence Stay All Day. Odcienie tych dwóch cieni są faktycznie takie same.
Jak widać Catrice również bardzo dobrze utrzymuje cień i podbija jego kolor.
Tutaj ogólnie podsumowanie cienia na poszczególnych bazach.
Przy żadnym cieniu w kremie nie mam problemu z rolowaniem czy tworzeniu się paskudnego prześwitu. Najmniej jestem zadowolona z bazy Hean. Na pewno nigdy do niej nie wrócę. O wiele lepiej sprawdzają się u mnie cienie w kremie. Są tanie i mogą być stosowanie solo, albo jako podstawa do całego makijażu.
A wy jakie bazy lubicie? Stosuje czasami cienie w kremie jako podstawę makijażu oka?
Pozdrawiam!
Soemi87