Luty za nami. Wczoraj pokazałam wam moich kosmetycznych ulubieńców a dzisiaj przychodzi czas na niekosmetyczne podsumowanie minionego miesiąca.
Luty był dla mnie miesiącem wyjazdowym. Pierwszy tydzień spędziłam w Kluszkowcach.
Tych widoków i nart brakuje mi po dziś dzień.
Natomiast ostatnie 1,5 tygodnia spędziłam u rodziców na Kujawach.
BLOG
Odnośnie bloga, zawsze starałam się aby notki pojawiały się codziennie. Jednak w lutym zamiast 28 postów pojawiło się tylko 15. Zawaliłam.
ZAPACH
Nie pokaże wam żadnego zapachu, który skradł moje serce w luty, bo takowy się nie pojawił.
ĆWICZENIA
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to w luty nie zrobiłam NIC! Wstyd się przyznać co? Ale taka jest prawda. Dlatego czuje się zmotywowana do działania w marcu.
FILM
Jedynie w sferze filmów mogę co nieco powiedzieć:
KAMERDYNER wspaniała historia opowiadająca o losach czarnoskórych w Ameryce na przestrzeni kilkunastu lat. Film jest wspaniały i bardzo polecam. (W tej tematyce również oglądałam Służące i zachęcam do zapoznania się i z tym filmem).
"CZAS NA MIŁOŚĆ" bardzo lekki i przyjemny film (ja się skusiłam na niego podczas podróży do domu- cóż robić w autobusie przez 6 godzin). Miłość w tytule to i w filmie pojawia się taki wątek. Jednak film został mi polecony również przez mężczyzn.
Czasami mam tak, że lubię powracać do filmów które kiedyś widziałam i nie ważne czy widziałam go 1 czy 7 razy. I również w podróży ponownie obejrzałam "SPOSÓB NA TEŚCIOWĄ" to już bardziej babski film. Typowa komedia romantyczna z rewelacyjną gra Jennifer Lopez i Jane Fondą.
Ostatni film w tym miesiącu to również żadna nowość. Skusiłam się na obejrzenie "Legalnej blondynki". Chyba nie muszę przedstawiam wam tego filmu. Dość fajna propozycja na zresetowanie się.
Jak widzicie luty nie był dla mnie produktywnym miesiącem. Czuje się więc bardziej zmotywowana do pracy w marcu (ogólnie to najmniej lubiany przeze mnie miesiąc w roku). Trzymajcie za mnie kciuki ;)
A wy co ciekawego robiłyście w lutym? A może polecicie mi jakiś fajny i lekki film do obejrzenia? Czekam na wasze propozycje :-)
Pozdrawiam
Soemi87
ja oglądałam właśnie film ona i się poryczałam, piękny, polecam :) a czas na miłość też muszę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuń"Sposób na teściową" super, zabawna komedia.
OdpowiedzUsuńMi nic nie wypaliło w lutym :-( Miałam strasznie zapracowany miesiąc :-(
OdpowiedzUsuńMi "Czas na miłość" bardzo się podoba. A z lekkich filmów lubię jeszcze "Sztuka zrywania" z Jennifer Aniston.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie miesiąca :) w pięknych okolicach byłaś :)
OdpowiedzUsuńU mnie luty to też był miesiąc wyjazdów :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie warto przymuszać się do codziennych postów... Lepiej pisać wtedy, kiedy się ma ochotę. Blog to przecież nie przymus, tylko przyjemność. U mnie marzec i końcówka lutego była bardzo ćwiczeniowa i mam nadzieję, ze nadal się to utrzyma. Życzę powodzenia i Tobie!:)
OdpowiedzUsuń'czas na miłość' bardzo fajny film:)
OdpowiedzUsuń