Po wielu obietnicach składanych w ulubieńcach miesiącach czy roku, przychodzę dzisiaj z krótką recenzją na temat różu do policzków firmy NYX.
Niestety kosmetyki tej marki są bardzo słabo dostępne na polskich półkach sklepowych. Z tego co się rozglądałam to szafy NYX znajduje się tylko w niektórych Dauglasach. Ja swój egzemplarz zakupiłam przez Allegro z odbiorem osobistym w Krakowie za ok. 25 zł.
Opakowanie różu nie robi szału. Kosmetyk wytłoczony był w 9 stożków jednak jak widzicie u mnie już nie ma góreczek.
Jak sami widzicie odcień 11 Taupe nie jest typowym różem. Kolor jest ciemny i chłodny, dlatego bardzo dobrze sprawdza się przy konturowaniu całej twarzy, a przy bladych karnacjach nada się nawet jako bronzer.
Na pewno trzeba zaznaczyć, że kosmetyk jest słabo napigmentowany dzięki czemu nie da się num zrobić placków na twarzy. Jednak z drugiej strony wpływa to negatywnie na wydajność produkt.
Jeszcze chciałam wam pokazać NYX w zestawieniu z bronzerem Honolulu. Jak widać na zdjęciu powyżej NYX jest bardzo delikatny, bardziej zgaszony i szarawy aniżeli Honolulu. Podczas robienia makijażu NYX'em konturuje policzki, czoło, nos i kości żuchwy a Honolulu powiększam cień na policzkach. W zestawieniu na twarzy wyglądają bardzo dobrze.
Podsumowując szczerze powiem, że jest bardzo zadowolona z tego produktu. Mimo, że ma swoje wady, jednak jak dobije już dna na pewno kupię kolejne opakowanie, bo na prawdę warto.
A wy znacie ten produkt? Jesteście z niego zadowolona?
Pozdrawiam!
Niestety kosmetyki tej marki są bardzo słabo dostępne na polskich półkach sklepowych. Z tego co się rozglądałam to szafy NYX znajduje się tylko w niektórych Dauglasach. Ja swój egzemplarz zakupiłam przez Allegro z odbiorem osobistym w Krakowie za ok. 25 zł.
Opakowanie różu nie robi szału. Kosmetyk wytłoczony był w 9 stożków jednak jak widzicie u mnie już nie ma góreczek.
Jak sami widzicie odcień 11 Taupe nie jest typowym różem. Kolor jest ciemny i chłodny, dlatego bardzo dobrze sprawdza się przy konturowaniu całej twarzy, a przy bladych karnacjach nada się nawet jako bronzer.
Na pewno trzeba zaznaczyć, że kosmetyk jest słabo napigmentowany dzięki czemu nie da się num zrobić placków na twarzy. Jednak z drugiej strony wpływa to negatywnie na wydajność produkt.
Jeszcze chciałam wam pokazać NYX w zestawieniu z bronzerem Honolulu. Jak widać na zdjęciu powyżej NYX jest bardzo delikatny, bardziej zgaszony i szarawy aniżeli Honolulu. Podczas robienia makijażu NYX'em konturuje policzki, czoło, nos i kości żuchwy a Honolulu powiększam cień na policzkach. W zestawieniu na twarzy wyglądają bardzo dobrze.
Podsumowując szczerze powiem, że jest bardzo zadowolona z tego produktu. Mimo, że ma swoje wady, jednak jak dobije już dna na pewno kupię kolejne opakowanie, bo na prawdę warto.
A wy znacie ten produkt? Jesteście z niego zadowolona?
Pozdrawiam!
Soemi87
Dla mnie to bardziej bronzer niż róż, ale kolor prześliczny!
OdpowiedzUsuńDla mnie też i dlatego chyba się na niego skuszę.
UsuńNigdy nie słyszałam o tym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim czytałam i chętnie go w przyszłości wypróbuję ;) Póki co mam Ultra Bronze od Make Up Revolution i wiem jedno - za prędko się nie skończy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobny do honolulu z w7 :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor zachęciłaś mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńja bym chciała przed zakupem jeszcze sprawdzić jego odcień na mojej cerze, a nigdzie w douglasach nie znalazłam go stacjonarnie niestety:(
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest jasny, ale na zimę byłby dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńfajny jest :)
OdpowiedzUsuńJak pojawił się w blogosferze baardzo go chciałam, jednak... kupiłam właśnie puder do konturowania z KOBO i jestem zakochana po uszy! Dorwany na promocji za 11,99,- grzech nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuń