Hej!
Jeszcze w ramach zamknięcia listopada chciałam zrobić dla was mały mobil mix. To dopiero drugi post tego rodzaju u mnie na blogu.
Listopad przeminął pod okiem zielnych i kolorowych śniadań.
Dodatkowo zaczęłam troszkę piec i oto moje kokosanki i muffinki czekoladowe z batonikami Bounty.
Moje pierwsze uszka z grzybkami oraz pierogi ruskie (które niestety nie wyszły smaczne).
Również pokusiłam się o takie śmieszne pierogi ze szpinakiem i fetą. I na koniec Ginza Sushi. Mój nr 1.
I paznokcie załapały się na malowanie. Które podobają wam się najbardziej?
I makijaż pojawiał się prawie codziennie- raz był lekki a raz cięższy.
Troszkę zaczęłam spacerować po Krakowie. Coś trzeba robić gdy ma się dużo czasu wolnego.

Pod koniec miesiąca były Katarzynki i oto co dostałam od taty :) Sama sobie takie cuda zażyczyłam!
I na koniec ogłaszam wszem i wobec, że okres grzańcowy uważam uroczyście za otwarty :)
I teraz powiedzcie mi czy lubicie takie posty? Jak tak to postaram się co miesiąc pokazywać urywki mojego życia.
Pozdrawiam
Soemi87