Hej dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do was z produktem, który podbił moje serce. Mowa będzie o maści nagietkowej.
Nagietek lekarski ma właściwości przeciw zapalne i bakteriobójcze, można stosować wewnętrznie jak i zewnętrznie. W pierwszym przypadku sporządza się napary i inne przetwory z nagietka w celu wyzbycia się nieżytów układu pokarmowego. W użytku zewnętrznym stosujemy maści i okłady z nagietka w celu szybszego gojenia się uszkodzeń skóry takich jak: rany, otarcia, oparzenia, stłuczenia, odmrożenia. Również nagietek stosujemy podczas wystąpienia wysypek skórnych czy żylaków odbytu. Często nagietek lekarski zastosowany jest w takich kosmetykach jak: kremy gojące dłonie pod odmrożeniach lub oparzeniach, maseczkach, mleczkach, kremach (nawet przeciw trądzikowi czy zaskórnikowym), pastach, szamponach i olejkach dla cery suchej (łuszczącej się ze skłonnościami do zaczerwień i pękania). Nagietek lekarski możemy spotkać w płynach do higieny intymnej dla kobiet, gdzie działa przeciw świądowi, pieczeniu, podrażnieniu i upławom. Wyczytałam również, że nagietek może pomóc w likwidowaniu rozstępów.
Ja posiadam maść z nagietka lekarskiego o pojemności 20 g i następującym składzie: 1,4g Calendula officinalis TM (substancja czynna) oraz wazelinę białą (substancja pomocnicza).
Maść ma kolor przezroczysty, bezwonny. Konsystencja troszkę tłusta, ale szybko wchłania się w skórę.
O maści nagietkowej dowiedziałam się z YT i powiem szczerze, że często po nią sięgam. W kwietniu miałam mały wypadek rowerowy przy czym obtarłam sobie kolano. Strupek szybko się wyleczył, a na moim kolanie nie pozostała nawet blizna.
Powyżej znajduje się moja blizna po oparzeniu ręki na baaardzo mocno rozgrzanej patelni. Zrobiłam to sobie 10 dni temu. W sytuacji gdybym nie stosowała maści rana dalej by była czerwona lub brązowa a tak to jest już bardzo mało widoczna. Więc faktycznie maść działa i każdej z was po kolei ją polecam.
Za 20 g produktu w aptece zapłaciłam ok. 3 zł.
Cena zachęca do zakupu. Ja moja posiadam już ponad 1,5 roku i zużycie widać na pierwszym zdjęciu.
A wy kiedyś słyszalyście lub stosowałyście maść nagietkową?
Pozdrawiam w ten piękny niedzielny dzień :)
Dzisiaj przychodzę do was z produktem, który podbił moje serce. Mowa będzie o maści nagietkowej.
Nagietek lekarski ma właściwości przeciw zapalne i bakteriobójcze, można stosować wewnętrznie jak i zewnętrznie. W pierwszym przypadku sporządza się napary i inne przetwory z nagietka w celu wyzbycia się nieżytów układu pokarmowego. W użytku zewnętrznym stosujemy maści i okłady z nagietka w celu szybszego gojenia się uszkodzeń skóry takich jak: rany, otarcia, oparzenia, stłuczenia, odmrożenia. Również nagietek stosujemy podczas wystąpienia wysypek skórnych czy żylaków odbytu. Często nagietek lekarski zastosowany jest w takich kosmetykach jak: kremy gojące dłonie pod odmrożeniach lub oparzeniach, maseczkach, mleczkach, kremach (nawet przeciw trądzikowi czy zaskórnikowym), pastach, szamponach i olejkach dla cery suchej (łuszczącej się ze skłonnościami do zaczerwień i pękania). Nagietek lekarski możemy spotkać w płynach do higieny intymnej dla kobiet, gdzie działa przeciw świądowi, pieczeniu, podrażnieniu i upławom. Wyczytałam również, że nagietek może pomóc w likwidowaniu rozstępów.
Ja posiadam maść z nagietka lekarskiego o pojemności 20 g i następującym składzie: 1,4g Calendula officinalis TM (substancja czynna) oraz wazelinę białą (substancja pomocnicza).
Maść ma kolor przezroczysty, bezwonny. Konsystencja troszkę tłusta, ale szybko wchłania się w skórę.
O maści nagietkowej dowiedziałam się z YT i powiem szczerze, że często po nią sięgam. W kwietniu miałam mały wypadek rowerowy przy czym obtarłam sobie kolano. Strupek szybko się wyleczył, a na moim kolanie nie pozostała nawet blizna.
Powyżej znajduje się moja blizna po oparzeniu ręki na baaardzo mocno rozgrzanej patelni. Zrobiłam to sobie 10 dni temu. W sytuacji gdybym nie stosowała maści rana dalej by była czerwona lub brązowa a tak to jest już bardzo mało widoczna. Więc faktycznie maść działa i każdej z was po kolei ją polecam.
Za 20 g produktu w aptece zapłaciłam ok. 3 zł.
Cena zachęca do zakupu. Ja moja posiadam już ponad 1,5 roku i zużycie widać na pierwszym zdjęciu.
A wy kiedyś słyszalyście lub stosowałyście maść nagietkową?
Pozdrawiam w ten piękny niedzielny dzień :)
Słyszałam o niej, ale jakoś tak nigdy nie było mi po drodze ją zakupić. Teraz mam nadzieje, że będę o tym pamiętała.
OdpowiedzUsuń