sobota, 5 kwietnia 2014

Szare mydło




Dzisiaj notka o mydle głownie używanym przez nasze mamy i babcie w czasach PRL'u. Później o nim troszkę ucichło, aż obecnie wiele dobrego się o nim mówi i każdy sobie zachwala jego coraz to nowe zastosowania. Jak już się domyślacie mowa jest o szarym mydle.






Szare mydło jest kosmetykiem o wszechstronnym zastosowaniu. Jego wielką zaleta jest brak sztucznych barwników i substancji zapachowych w składzie przez co nie podrażnia i nie uczula. Szare mydło jest bardzo często polecane alergikom, ale będzie służyć każdemu rodzajowi skóry. 

Szarym mydłem możemy myć całe nasze ciało jednak należy pamiętać, że ze względu na swoje właściwości wysuszające przy długim stosowaniu może doprowadzić do przesuszenia, dlatego wskazane jest nawilżanie skóry poprzez stosowanie balsamów czy kremów do ciała. 

Mydłem można umyć włosy przez co będą miękkie i gładkie jednak uwaga! na skórze głowy może doprowadzić do powstania łupieżu. 

Szare mydło ma właściwości antybakteryjne i na pewno pomorze osobą z trądzikiem, ponieważ wysuszy wszelkiego rodzaju wypryski i obniży stopień przetłuszczania się skóry.

Szare mydło ma również właściwości antyseptyczne i może pomóc przy leczeniu równego rodzaju ran w tym pooperacyjnych jednak pamiętajcie, ze trzeba się w tej kwestii poradzić lekarza. Ja 1,5 roku temu złamałam kość w śródstopiu i po zdjęciu gipsu chirurg kazał mi dwa razy dziennie moczyć nogę w bardzo ciepłej wodzie z mydlinami z szarego mydła.

Innym zastosowaniem szarego mydła jest pranie pędzli (szczerze powiem, że lepiej mi się sprawdziło aniżeli szampon dla dzieci z Babydream), wywabianie trudnych do usunięcia plam, rzeźbienie w nim czy sporządzanie substancji przeciw szkodnikom.

Oczywiście szare mydło jest ogólnie dostępne i niedrogie.

Ja nie raz po nie sięgałam i sięgać będę w dalszym ciągu. A jak się u was z szarym mydłem? Używanie czy niekoniecznie?
Pozdrawiam!
Soemi87

czwartek, 3 kwietnia 2014

Zapachowy czwartek Yankee Candle Orange Splash letnia nowość Q2 2014



Pisałam wam w poniedziałek, że przyszły do mnie nowości ze sklepu Goodies.pl a dokładnie rzecz biorąc kolekcja letniej Q2 2014. Dzisiaj przyjrzę się bliżej zapachowi Orange Splash.





Tarta ma cudowny, apetyczny i soczysty pomarańczowy kolor.

Tradycyjnie użyłam tylko kawałek tarty. Nie wiedziałam jak mocno intensywny zapach się wydobędzie.

Bardzo szybko wosk tarta się rozpuściła i zamieniła się w pomarańczowa ciecz. Szczerze mówiąc po rozpuszczeniu przypomina mi galaretkę pomarańczową :)

Moja opinia:

Szczerze mówiąc zapach nie kojarzy mi się tak do końca z pomarańczami. Prędzej bym powiedziała, że mam do czynienia z owocowymi cukierkami. Czuje w nim lekko kwaskową nutę. Zapach jest przyjemny i fajnie otula wnętrze. Warto zaznaczyć, że jest intensywny. Paliłam go już ze 3 razy i dalej zapach jest bardzo dobrze wyczuwalny.







Jeżeli was zachęciłam swoja opnią do zakupu tego wosku, albo innych tart z Yankee Candle zapraszam was do sklepu Goodies.pl.
A wy lubicie zapach pomarańczy? Macie ochotę na ten wosk?
Pozdrawiam!
Soemi87

środa, 2 kwietnia 2014

Niekosmetyczni ulubieńcy marca






Dzisiaj chciałam pokazać wam co mi umilało czas w marcu czyli miesiącu, za którym nie przepadam.









FILMY
WAŁĘSA CZŁOWIEK Z NADZIEI uwielbiam filmy w tematyce polskich zamieszek lat 70 i 80. Obawiałam się Grochowskiej jednak zagrała na bardzo dobrym poziomie. Zaznaczę jednak, że większe wrażenie zrobił na mnie film: "Janek Wiśniewski padł".

UKŁAD ZAMKNIĘTY dobry film o przekrętach w Polsce. 






W marcu udało mi się obejrzeć cały sezon DEVIOUS MAIDS czyli Pokojówki z Beverly Hills. Rok temu obejrzałam 8 sezonów Gotowyvch na wszystko i długo nie mogłam znaleźć serialu w podobnym klimacie i tu nagle wpadłam na nowy serial. Podobno w kwietniu ma być dostępny 2 sezon. Już nie mogę się doczekać.







ZAPACH
Już coraz palę wosków jednak ostatnio w moje gósta wpasowały się dwie tarty z kolekcji Q1 2014 Yankee Candle: MIDNIGHT OASIS oraz CHAMPACA BLOSSOM. Na moim blogu są ich osobne recenzje.

CIUCHY
Tego na moim blogu jeszcze nie było otóż powiem kilka słów o ciuchach. W marcu po obejrzeniu filmu Szavki z jej wiosennymi nowościami stwierdziłam, że muszę kupić bluzę która miała na sobie. I oto jest. Nowość z H&M. Piękny kolor, fajna aplikacja czego chcieć więcej. Dodatkowo wiele osób, niekoniecznie mi znanych mówiło mi, że fajny ciuch ;)

Druga sprawa to buty. W październiku kupiłam buty w CCC, które rozkleiły się po miesiącu. Poszły na gwarancję i udało mi się odzyskać pieniążki. Jednak wiosenne nowości jakoś nie trafiają w moje gusta a bardzo chciałam jakieś sztyblety i oto są! Może tutaj nie wyszły za ładnie, ale są rewelacyjne. Aha kupiłam je w Decathlonie w dziale jazy konnej.



I oto koniec. Takie krótkie podsumowanie. Na pewno pokaże wam jeszcze mobil mix z marca. A wy co polubiłyście w marcu?
Pozdrawiam!
Soemi87

wtorek, 1 kwietnia 2014

Denko luty- marzec





Dzisiaj czas na denko. Tym razem będzie dwu miesięczne, ponieważ w lutym zużyłam tylko 6 produktów więc postanowiłam poczekać z postem do końca marca.








Blumarine Innamorata balsam do ciała.  Przyjemny zapach, dobrze się wchłaniał. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Perfecta Spa masło do ciała- zapach piernikowy nawet ładny, w składzie parafina co dla mnie jest minusem. Recenzja tego produktu jest tutajNIE KUPIĘ PONOWNIE

Oriflame Floral krem do rak. Piękny zapach, dobrze się wchłania. Może nie da rady mocno suchym dłonią jednak mi wystarcza. KUPIĘ PONOWNIE


Babydream szampon  używałam go głownie do prania pędzli, gdzie sprawdzał się dobrze. Przy myciu włosów mnie nie zachwycił. Plątał włosy i sprawiał, że były szorstkie. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Green Pharmacy olejek łopianowy ze skrzypem polnym bardzo lubię ten olejek do olejowania włosów. Sprawdza się bardzo dobrze. Moja opinia o nim jest w tym poście KUPIĘ PONOWNIE

Batiste suchy szampon  staram się go używać w awaryjnych sytuacjach. Sprawdza się na prawdę dobrze, lepiej od Isany. Zapach kokosowy przyjemny dla nosa. Moja recenzja jest w tym poście KUPIĘ PONOWNIE


Skino pianka do golenia  zakupiona w  Biedronce. Była jak najbardziej ok. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Perfecta Spa cukrowy peeling  jak dla mnie wilki niewypał. Parafina w składzie. Więcej w pościeNIE KUPIĘ PONOWNIE

Babybream mokre chusteczki szczerze mówiąc używałam je do czyszczenia butów i sprawdzały się super.  KUPIĘ PONOWNIE


Oriflame Ecollagen krem pod oczy. Nigdy nie miałam kremu, który po aplikacji sprawiałby, że skóra jest tak delikatna i wygładzona. Wiadomo po kilku godzinach to uczucie znikało. Super produkt, ale już niedostępny.

L'Oreal oczyszczający płyn micelarny był w porządku, zmywał makijaż, nie szczypały po nim oczy, jednak to produkt słabo wydajny. Więcej w tym pościeNIE KUPIĘ PONOWNIE

Isana zmywacz do panokci  mój hit. Uwielbiam. Recenzja tutaj. KUPIĘ PONOWNIE


Bebeauty Creme kremowy żel pod prysznic z witaminami i proteinami mleka bardzo ładny zapach, super gęsta konsystencja, nie wysusza. Uwielbiam! Więcej w tym poście KUPIĘ PONOWNIE

Original Source chocolate & orange  piękny zapach jak to bywa z żelami tej firmy. Moja ogólna opinia o tej marce kosmetyków jest tutajMOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Luksja Tropical mango i papaja fajne mydełko, dobrze się pieni i nie wysusza. Używam głownie do mycia rąk.  KUPIĘ PONOWNIE


Smile White płyn do płukania jamy ustnej. Fajnie odświeżał, przy czym nie powodował puchnięcia języka, co miało miejsce przy Listerine. KUPIĘ PONOWNIE

Colgate MaxWhite Shine  żel do mycia zębów, który miał niby wybielać, ale nic takiego nie robił. NIE KUPIĘ PONOWNIE

Domol chusteczki o zapachu zielonego jabłka są to moje ulubione chusteczki do mycia powierzchni płaskich. Rewelacja i dość tania sprawa. KUPIĘ PONOWNIE


Lilibe moje ulubione płatki kosmetyczne. KUPIĘ PONOWNIE

Lilibe aloe vera  niestety nie dorastają do pięt płatkom, które są obok. NIE KUPIĘ PONOWNIE

Oriflame mydło w kostce. Ładny zapach, nie wysuszało mi skóry. Z tego co kojarzę, już jest niedostępne.


Biovax keratyna + jedwab maseczka Ja wiem, że po jednej saszetce ciężko określić jak sprawdzi się produkt, jednak ja wychodzę z założenia, że jak ma obciążyć włosy to zrobi to za pierwszy razem na banka. Całe szczęście tutaj tego nie było. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Vichy normaderm  próbka kremu, Starczyła na kilka użyć i nie zapchała mi porów, co często mi się zdarza przy pierwszym użyciu nowego kremu

Vichy Ideali  próbki kremów, pojemność troszkę większa niż próbka saszetkowa, ale sam krem taki sobie.


Rimmel Wake Me Up! podkład rozświetlający bardzo lubię. Więcej w tym poście. KUPIĘ PONOWNIE

Mayballine Affinitone to mój drugi ulubieniec podkładowy i nie wiem jak to jest możliwe, że nie ma jego recenzji na blogu.  KUPIĘ PONOWNIE

Essence cień w kremie ciężko mi się z nim pracowało, często zbierał się w załamaniu. Gdy dobrze podeschnął służył mi jako baza pod cienie. Była to edycja limitowana więc jest już niedostępny.


"Perfumy" F&M  nie pamiętam numerku, ale wiem, że jest to odpowiednik Ralph Lauren- Ralph Wild. Fajny słodki zapach, długo utrzymywał się na ciele. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Oriflame Fairy City Lichts piękny słodki zapach. Nie utrzymuje się jakoś wybitnie długo. KUPIĘ PONOWNIE



I oto całe denko. Całkiem nieźle mi poszło. A wy znacie któryś z moich zdenkowanych produktów?
Pozdrawiam!
Soemi87