piątek, 1 lutego 2013

Ulubieńcy stycznia


Styczeń już odszedł a wraz z nim przepiękna zima. Wraz z lutym pojawiły się prześwity w śniegu w postaci starej, brzydkiej trawy. Zimo wróć! Nie lubię takiej pogody! Ale nie o tym miała być notka czas na podsumowanie ulubionych produktów miesiąca stycznia. Oto jak się wszystko razem prezentuje:


Zacznę od pielęgnacji:







Orginal Source- Rasberry & Milk Vannila. Żel pachnie wręcz lizakami Chupa Chups o smaku truskawkowo- śmietankowym.   Może nie nawilżał najlepiej jego zapach uprzyjemniał mi nawet najgorsze dni stycznia. Szkoda, ze już się kończy, i że jego cena jest troszkę wygórowana.












Fa- Sport Double Power 72h Sporty Fresh. Garnier przestał się u mnie sprawdzać i szukałam czegoś fajnego i dobre. Kulkę Fa  zakupiłam po notce jednej z was Zapach jest bardzo przyjemny i przede wszystkim spełnia swoją funkcję. Moje pachy czują się wolne ;)













Oriflame Sparkle in Paris (nr 24585)-  to mój zapach tego miesiąca. Na blogach czytałam, że jest lekki i przyjemny. Podpisuje się pod tym, że zapach jest przyjemny, ale dla mnie zalicza się do zapachów cięższych. W sam raz na jesienno- zimowe dni. Trwałość OK, ale nie powala. W końcu to woda toaletowa.








Tuszem miesiąca zostal Wibo Growing Lashes. Maskara ma za zadanie pogrubiać i stymulować wzrost rzęs. tego trugiego nie zauważyłam, jednak bardzo widoczne jest pogrubienie i wydłużenie. Mimo, że nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami tam mi bardzo odpowiada. Ładnie rozczesuje rzęsy. Mimo, że zakupiłam go otwartego przez inna osobę, nie wyschnął i konsystencja jest bardzo zadawalająca. Dodatkowy jego atut to cena ok. 10 zł.







Bell Pocket 2 skin nr 12. Róż ten zakupiła w Biedronce za ok. 6 zł. Jest boki. Praktycznie
codziennie gościł na moich policzkach. Uwielbiam jego kolor.












Ulubiony cień to Inglot 467 Double Sparkle. Jest to cień, którego nie planowałam kupować, ale po obejrzeniu go w salonie stwierdziłam, ze musi być i mój. Bardzo ładnie rozjaśnia powiekę. Drobinki nie są tak bardzo widoczne. 












Pod koniec grudnia zaczęłam malować kreski za pomocą cieni. W styczniu najczęściej stosowałam 4 cienie(zaznaczone) ze Sleek  Oh so special. 







I to na tyle. Jeżeli jakiś produkt przykuł wasza uwagę i chcecie, aby więcej powiedziała na jego temat piszcie w komentarzach.

A co było waszymi ulubieńcami w styczniu?

Pozdrawiam!

25 komentarzy:

  1. Przede wszystkim różowy tusz z Wibo - świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozowy rowniez posiadam, jednak fajniejszy efekt daje zielony.

      Usuń
  2. Świetne, sporo z tych kosmetyków mam i też lubię :) Bardzo fajnie widzieć u kogoś taki wpis a zarazem posiadać to samo w kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja by co to zapraszam do przeczytania jego recenzji.

      Usuń
  4. Też mialam takie same skojarzenie jeśli chodzi o zapach żelu pod prysznic:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten róż Bell to i ój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tę maskarę z Wibo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. tusz z Wibo daje naprawdę fajny efekt! A Tobie też się osypywał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odziwo póki co nie osypuje się i mam nadzieję, że tak pozostanie.

      Usuń
  8. Marzy mi się ta paletka...a tusz z Wibo również sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletkę polecam. Ja zastanawiam się nad AN.

      Usuń
  9. paletka to moje skryte dream... ale róż z Bell mam ten sam! używam go od pół roku i jest cholernie ale to cholernie wydajny:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Również bardzo polubiłam mascarę od Wibo :) A nieplanowany cień przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mma ta paletke:)
    powiedz mi co jest takiego w zelach Orginal Source ze wszystkie blogerki prawie je maja?

    OdpowiedzUsuń
  12. a u mnie można WYGRAĆ piękne SZPILKI!!
    tak, tak powiedziałam SZPILKI !!!!!
    Wiem, że ich pragniesz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja maluję kreski tylko przy pomocy cieni. Inaczej nie umiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam ten tusz z wibo i też go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety żadnego z tych produktów nie używalam, ale już od dłuższego czasu choruję na paletkę ze Sleek Oh so special.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aleś wydrapała tego Sleeka! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)