wtorek, 12 marca 2013

Flos-lek żel ze świetlikiem lekarskim i chabrem bławatkiem

Bardzo często na waszych blogach piszę, że uwielbiam z firmy Flos-lek żele pod oczy. Wcześniej testowałam wersję z aloesem oraz tylko ze świetlikiem lekarskim. Z obydwu żeli byłam bardzo zadowolona. Z powodu spędzenia przeze mnie dużych ilości czasu przy komputerze zdecydowałam się na wersję z chabrem bławatkiem przeznaczonych dla osób przesiadujących przy komputerze. Czy się z nim polubiłam? O tym za chwilę...

A oto co nam obiecuje producent na opakowaniu produktu:



Dla zainteresowanych skład:



W małym kartoniku znajduje się 10 g żelu zamkniętego w mały, plastikowy słoiczek:
Pod nakrętka znajduje się folia zabezpieczającą produkt:
Każda wersja żelu jaką stosowałam miała taki sam kolor i konsystencję:



Moja opinia: uwielbiam konsystencje tych żeli. Bardzo łatwo aplikuje się je w okolice oczu. Jednak do tej wersji żelu mam jedno wielkie ale... po nałożeniu kosmetyku na okolice oczu pojawia się okropne pieczenie. We wcześniejszych żelach nie spotkałam się z takim zjawiskiem. Pieczenie jest nie do zniesienia... Niestety nabawiłam się przez ten kosmetyk opuchniętych, swędzących powiek. Stosuje okłady z rumianu i jest już troszkę lepiej...

Dla zainteresowanych żele dostępne są w i Naturach i w Rossmannach za ok. 7 zł.
Jeszcze pozostawiam link do KWC tutaj.

A wy miałyście któryś żel pod oczy z Flos- lek'u? A może polecicie mi jakiś inny żel pod oczy?

Pozdrawiam!
Soemi87

18 komentarzy:

  1. Używałam go, ale mi nie przyniósł żadnego efektu

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam żel z flosleku ze świetlikiem i aloesem ( tubka) byłam bardzo zadowolona ! świetnie koił i rozjaśniał cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kupiłam nie dawno ze świetlikiem lekarskim, ale mam nadzieję że mnie nie podrażni

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam ten sam tyle, że w tubce i nie było takich niespodzianek. Wszystko było w porządku, a mam wrażliwe oczy. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. mam żel z Flosleku w takiej wyciskanej tubce ze świetlikiem i aloesem. I powiem szczerze, że nie przypadł mi do gustu. Jak dla mnie nie robi nic - ot tak jest bo jest:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam ten sam tylko w tubce i całkiem nieźle się sprawdza, ale bez jakiś super efektó. Na pewno mnie nie podrażnił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero co go kupiłam przed weekendem:):) Dokladnie ten sam, w Hebe są teraz na promocji. A moja mama uwielbia te żele w tubeczkach, kiedyś sama ich też muszę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do mnie na konkurs - do wygrania darmowe,dowolne okulary!
    marijory.blogspot.com/2013/02/28-lutego.html

    OdpowiedzUsuń
  10. mam ale w małej tubce. Jest bez problematyczny i przyjemnie koi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już chyba pisałam, że mnie uczulają Floslekowe żele :(

    OdpowiedzUsuń
  12. nie używałam, mam bardzo wrażliwe okolice oczu więc raczej się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam żel ze świetlikiem i babką lancetowatą, to już chyba moje trzecie opakowanie żelu pod oczy Floslek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie żele już za lekkie ale używam ich na zmianę z cięższymi kremami.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie mam systematyczności w stosowaniu produktów pod oczy :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Buuu to chyba uczulenie na któryś ze składników:( Ja mam żel z floslek z arniką. Wolę jednak hydrating eye cream ze względu na tendencję do opuchnięć oczu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja kiedyś też stosowałam żele pod oczy, ale dowiedziałam się, ze na żel należy nałożyć krem bo inaczej przyspiesza się parowanie wody, a tym samym wysusza sie skórę. Dlatego też przerzuciłam się na kremy ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)